O inflacji wiemy wszystko, albo prawie wszystko. Wszędzie słychać „drogo, drogo i skąd na to brać?”. Nie da się ukryć, że jest jak jest.
Żyjemy w ciekawych czasach, choć powiedzenie „Obyś żył w ciekawych czasach” nie stanowi dobrego życzenia na przyszłość, a wręcz przeciwnie.
Co więc poradzić? Zawsze znajdzie się rozwiązanie, jak nie plan A to plan B, itd.
Przede wszystkim warto mieć nadzieję, że będzie dobrze, a każdy kryzys da się przeżyć. W tym wszystkim ważna jest także wiedza, bo ona powoduje, że jako konsumenci wiemy jakie mamy prawa.
Dlatego też ostatnie wpisy na blogu poświęcam tym aspektom.
Dzisiaj więc postanowiłam napisać o ustawie z 2014 r. o informowaniu o cenach towarów i usług. Mało kto wie, że takie przepisy obowiązują. Przybliżę zatem to co najistotniejsze.
Ustawa ta przede wszystkim określa sposób informowania o cenach oferowanych towarów i usług oraz skutki nieprzestrzegania obowiązujących uregulowań prawnych.
Obowiązkiem przedsiębiorcy jest, aby w miejscu sprzedaży detalicznej i świadczenia usług uwidaczniać cenę oraz cenę jednostkową towaru (usługi) w sposób jednoznaczny, niebudzący wątpliwości oraz umożliwiający porównanie cen.
W przypadku rozbieżności lub wątpliwości co do ceny za oferowany towar lub usługę konsument ma prawo do żądania sprzedaży towaru lub usługi po cenie dla niego najkorzystniejszej.
Jeżeli przedsiębiorca nie wykonuje obowiązków w zakresie opisanym powyżej wówczas odpowiednie organy Inspekcji Handlowej mogą nałożyć karę pieniężną do wysokości 20 000 zł. Jeżeli przedsiębiorca nie wykonał obowiązków, co najmniej trzykrotnie w okresie 12 miesięcy licząc od dnia, w którym stwierdzono naruszenie tych obowiązków po raz pierwszy, wojewódzki inspektor Inspekcji Handlowej nakłada na niego, w drodze decyzji, karę pieniężną do wysokości 40 000 zł.
Przy ustalaniu wysokości kary pieniężnej uwzględnia się stopień naruszenia obowiązków oraz dotychczasową działalność przedsiębiorcy, a także wielkość jego obrotów i przychodu.
Ustawa jest jasna, prosta i krótka. Innymi słowy sprowadza się do tego, że konsument musi być o cenie informowany w sposób rzetelny, jasny i jednoznaczny. Nie ma miejsce na żadne kombinowanie. Gdyby tak się stało konsument może poinformować np. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, czy wspomnianą już Inspekcję Handlową.
A oto przykład braku stosownej informacji o cenach.
Kilka dni temu funkcjonariusze CBA przeprowadzili zmasowaną akcję w klubach Go – Go w kilku miastach m.in. w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Gdańsku, Sopocie. Według wstępnych ustaleń, pracownicy tych klubów, podawali klientom alkohol z domieszką środków psychoaktywnych, wyłudzając następnie od nich pieniądze. W klubach tych nie było informacji o cenach za alkohol, czy inne produkty. Klienci gdy dochodzili do siebie, wchodząc na swoje konta z przerażeniem stwierdzali, że np. za jeden drink zapłacili dziesięć tysięcy złotych. Oczywiście w grę wchodziły także powielekroć większe kwoty. Rekordzista poszkodowany stracił ponoć około miliona złotych.
Oczywiście ktoś może powiedzieć, po co chodzić w takie miejsca? Myślę, że jednak każdy dorosły decyduje jak i gdzie chce spędzać wolny czas. Skoro są takie kluby, jak ma ochotę to sobie idzie i już.
Niezależnie od tego jaki ma się stosunek, czy ocenę takich miejsc, jest to lokal usługowy i wszystko powinno odbywać się zgodnie z prawem, w tym także informacja o cenach produktów, które tam są sprzedawane.
W tym przypadku, nie tylko ta ustawa, którą dzisiaj zaprezentowałam będzie miała zastosowanie, ale aż z daleka kłania się kodeks karny, przepisy karno – skarbowe, a może jeszcze jakieś inne.
Jaki z tego morał? Niezależnie z jakich usług konsument korzysta lub jakie kupuje produkty musi być informowany rzetelnie o cenie, aby mógł swobodnie i świadomie podjąć decyzję kupuje, czy nie. Oto właśnie chodzi.
Dobrego dnia Wam życzę i zawsze udanych zakupów.