Dla mnie Święta Bożego Narodzenia to jeden z najważniejszych okresów w ciągu roku. Uwielbiam tę atmosferę przygotowań, pomimo, że pochłania dużo czasu. Uwielbiam atmosferę Świąt, a Wigilia jest dla mnie najbardziej magiczną chwilą.
Z rodziną zasiadamy po kolacji wokół choinki i następuje ten długo oczekiwany moment, czyli rozdawanie prezentów.
W tym Święcie nie chodzi oczywiście o prezenty, bo okazji do ich dawania i otrzymywania w ciągu roku jest dużo, ale o to, że jesteśmy wszyscy razem, że celebrujemy ten czas wspólnie spędzony, że śpiewamy kolędy, że po prostu jesteśmy.
U mnie, pomimo, że czas płynie i wiele się zmienia w naszym życiu, w końcu żyjemy w XXI wieku, jest tradycyjnie i niezmiennie. To jest tak jakby się czas zatrzymał, a my nadal jesteśmy razem, piękni i młodzi. Tak naprawdę najważniejsze, że jesteśmy zdrowi, a z resztą sobie poradzimy.
Jak widzicie u mnie są Święta tradycyjne, jeśli chodzi o potrawy, spędzanie tego czasu i w każdym innym aspekcie.
To jest też czas zatrzymania dla nas wszystkich, bo nikt nigdzie się nie spieszy, telefony nie dzwonią, chyba, że z życzeniami, nie siedzimy przy komputerach, odbierając co chwilę wiadomości, nie robimy w tym czasie także innych rzeczy, którymi na co dzień się zajmujemy.
Dla mnie samej to także moment wytchnienia i całkowitego resetu od spraw, którymi zawodowo zajmuję się na co dzień. Przecież w zasadzie każdego dnia osoby, które przychodzą do mnie, powierzają mi swoje problemy z wiarą i zaufaniem. Trzeba do tego stanąć i nie marudzić, że się nie da. Jak widzę czasami te smutne i zapłakane oczy moich Klientów tym bardziej mniej to mobilizuje, żeby działać i w miarę moich możliwości ulżyć im w drodze, którą przyszło im podążać. Jednak jestem tylko, albo aż człowiekiem i potrzebuję odpocząć od spraw innych ludzi.
Wracając jednak do Świąt, dla mnie sama istota tego czasu to jedna wielka magia i czas cudów. To nie chodzi oczywiście o cuda materialne, ale takie życiowe. Tak jak napisałam powyżej, cudem jest, że możemy się rodzinnie zebrać i być ze sobą, zostawiając wszystkie problemy i bolączki dnia codziennego.
Pamiętacie jak jeszcze niedawno czas pandemii spowodował ogromne zmiany w naszym życiu i to zmiany, których zapewne nikt się nie spodziewał. To był też czas, żeby się zastanowić, czy warto toczyć jakiekolwiek spory, stawać przeciwko sobie, roztrząsać jakieś sprawy. Przecież to wszystko jest nieistotne. Życie jest takie jakie jest i może nam przynosić sporo niespodzianek. Z tamtej lekcji wyciągnęłam bardzo dużo wniosków.
Dlatego teraz cenię sobie ponad wszystko, że jestem z moimi bliskimi, że jesteśmy zdrowi, a czy mamy różne zdania w zakresie poszczególnych dziedzin życia, nie ma to znaczenia. Wystarczy uznać, że każdy ma do tego prawo i po prostu szanować poglądy innych ludzi. Dla mnie też ważne jest bycie w prawdzie i szczerości. Taka postawa powoduje, że inni jak w magicznym lustrze odbijają mi także prawdę i szczerość.
Ktoś czytając ten wpis może powiedzieć: „jaka idealna rodzina’. Tak, choć nie zawsze tak bywało. Sama nieraz do upadłego walczyłam, aby moje zdanie było na wierzchu.
Od wielu lat jest inaczej, bo przyszło zrozumienie, że to niczemu nie służy, że trzeba szanować siebie i innych oraz pamiętać o tym, że każdy z nas ma być sobą i powinien być sobą.
To jest naprawdę bardzo proste, a jak wdrożymy to w życie świat będzie malował przed nami same cudowności. Nie jest to gołosłowne, bo tak też dzieje się u mnie.
Czy zatem każdy dzień, nie tylko świąteczny może być magią? Może, ale zależy tylko i wyłącznie od nas.
Wymaga to jednak pracy nad sobą, bo samo się nie stanie. Praca nad sobą jest jednak czymś co warto zrobić, niezależnie od tego ile się ma lat, jakie się ma wykształcenie i co się w życiu robi. To jest inwestycja w samego siebie, a jak się widzi efekty, to się mówi „wow” i idzie się po więcej.
Życzę każdemu pięknego i szczęśliwego życia, a także wspaniałych i rodzinnych Świąt.
Natomiast jeden cud dotychczas mi się nie wydarzył. Kot Belfast, pomimo, że jest ze mną od kilku lat, nie przemówił w Wigilię ludzkim głosem, oprócz kilku postów na blogu, które napisał swoim pazurem.
Może przyjdzie moment, że się odezwie, choć komunikuje się z ludzkim światem swoimi gestami, zachowaniami, miauczeniem i mruczeniem. Jego życie niezmiennie mnie fascynuje i uczy, bo jest przykładem tego, że zawsze można osiągnąć to co się chce.
Kochani, jeszcze raz życzę Wam samych szczęśliwości, życzę zdrowia, życzę żebyście byli z bliskimi i nie martwili się o przyszłość, bo jak będziemy wierzyć, że wszystko będzie dobrze, to tak się stanie.
Dziękuję, że jesteście ze mną na blogu i towarzyszycie mi od wielu lat, za to, że jesteście inspiracją do kolejnych wpisów i za to, że dzięki Wam po prostu chce mi się tworzyć tę przestrzeń. Wszystkiego dobrego.