Czy łatwo jest powiedzieć „tak”? A może łatwiej jest powiedzieć „nie”.
To oczywiście zależy od osoby, która wypowiada te słowa, od konkretnej sytuacji i od tego do kogo je kierujemy.
Dzień dobry w poniedziałek i zapraszam do kolejnego wpisu. Tym razem proponuję, abyśmy wspólnie zastanowili się czym jest asertywność? Czy ogranicza się ona jedynie do powiedzenia „nie”? Czy warto być asertywnym w pracy?
Umiejętność powiedzenia „nie” wbrew pozorom nie jest takie proste. Oznacza bowiem odmowę, niezgodę na określone zachowania, itp. podobne zachowania. O ile w życiu codziennym, osobistym może być łatwiej zachować się w taki sposób, o tyle w pracy powstaje od razu dużo wątpliwości.
Zacznijmy jednak od początku, czym jest asertywność?
Na pewno nie jest tylko mówieniem „nie”. Moim zdaniem, jest przede wszystkim szanowaniem siebie, życiem w zgodzie ze sobą we wszystkich dziedzinach i posiadaniem poczucia własnej wartości. Asertywność w pracy należy zdecydowanie szerzej traktować, niż tylko samo mówienie „nie”. Jest to także bronienie własnego zdania, własnych przekonań i własnych wartości. Przy czym bronienie tego, o czym napisałam powyżej, charakteryzuje się tym, że równocześnie respektujemy zdanie innych osób. Asertywność to jest także mówienie „tak” jeśli wynika to z okoliczności danej sytuacji.
W teorii jest to bardzo proste, natomiast w praktyce może wyglądać zupełnie inaczej. Najtrudniej (tak przynajmniej wynika z moich zawodowych doświadczeń) być asertywnym w relacjach z szefem.
Wiele osób w zawodowym środowisku boi się być asertywnym. Dlaczego? Bo żyją pod wpływem strachu i lęku, że popełnią błąd, że będą nielubiani, że będą nieszanowani, a co najważniejsze, narażą się przełożonemu, a nawet zostaną zwolnieni z pracy.
Może posłużmy się przykładem.
Szef nakazuje pracownikowi wykonać zadanie, które absolutnie nie należy do obowiązków pracownika. Niby nic takiego, bo na pozór wydaje się, że raz na jakiś czas można zrobić coś dodatkowego, szczególnie jak się ma ku temu czas, umiejętności i wiedzę.
Ok. Co wówczas, gdy szef ustawicznie obciąża pracownika tymi dodatkowymi zadaniami? W rezultacie powoduje sytuację, że pracownik zostaje po godzinach i nie daje sobie rady z tym, co do niego należy.
Co robić? Zawsze warto rozmawiać, a zatem można właśnie zacząć od rozmowy i grzecznie, aczkolwiek z pewną dozą stanowczości powiedzieć, że jest to zdecydowanie nadmierna ilość obowiązków, że nie należą one do zadań, że owszem od czasu do czasu można wykonać dodatkowe zajęcia, ale nie może być to ustawiczne i wciąż.
Już taka rozmowa zainicjowana przez pracownika nie tylko jest przejawem odwagi, ale właśnie asertywności.
Czy przyniesie ona oczekiwane rezultaty? Jak nie spróbujesz, to się nie dowiesz.
Ważne jest, aby się nie bać, że szef się obrazi, że spojrzy „krzywym okiem”, że nie da premii, itd.
Spójrzmy bowiem na tę sytuację z drugiej strony. Można oczywiście nic nie mówić, przyjmować bezrefleksyjnie wszystkie zadania, nie wyrabiać się czasowo i żyć w lęku przed odezwaniem się. Na koniec dostać wypalenia zawodowego, przemęczenia, depresji, być wyrzuconym z pracy, bo po drodze zrobiło się dużo błędów.
Czy zatem to jest dobra droga?
Na to pytanie, każdy kto znalazł się w takiej sytuacji powinien sobie sam odpowiedzieć.
Wracając jednak do przykładu. Jesteśmy w miejscu, gdzie rozmowa nie pomogła, wówczas może to jest ten moment, żeby powiedzieć „nie”, oczywiście argumentując to w odpowiedni sposób i przedstawiając swój punkt widzenia grzecznie i kulturalnie. Na pewno nie na zasadzie „nie, bo nie”. Należy pamiętać, o tym o czym napisałam powyżej, że asertywność to także szanowanie innych osób, ich poglądów, itp.
Czy jest szansa na dogadanie się z szefem?
Moim zdaniem tak. Zobaczy on, że taka osoba jest wartościowym pracownikiem, właśnie dlatego, że jest asertywna, że potrafi postawić granice, że ma wysokie poczucie własnej wartości. To są cechy pożądane na wielu stanowiskach w pracy. Poza tym zawsze można zawrzeć kompromis, aby był dobry dla firmy, ale i dla pracownika również.
Rzeczywistość jednak pokazuje, że wielokrotnie pracownicy boją się być asertywnymi, co wielokrotnie kończy się mobbingiem.
O tym zjawisku pisałam na blogu. Zapraszam więc do wcześniejszych moich artykułów.
W każdym razie, mobbing jest bardzo niebezpiecznym zjawiskiem, bo może doprowadzić do depresji, czy załamania nerwowego, a w skrajnych przypadkach nawet do samobójstwa.
Dlaczego wiedząc i czując, że źle się dzieje pracownik nie reaguje, tkwi w sytuacji, która nie jest dobra dla niego?
Powodów może być wiele, najczęściej jednak jest to:
– strach przed przełożonym,
– strach przed utratą pracy,
– przekonanie, że i tak nikt nas nie wysłucha,
– przekonanie, że rozmowa i tak nic nie da,
– przekonanie, że jak będziemy się stawiać, to nikt nas nie będzie lubił,
– przekonanie, że w pracy trzeba ciężko pracować, wykazywać się, aby zasłużyć na awans, podwyżkę, itp.
Oczywiście to co podałam powyżej są to tylko przykłady, bo powodów dlaczego nie jesteśmy asertywni może być znacznie więcej. Zależy to od konkretnych osób i sytuacji, w której się znaleźli.
Ok., ale teraz zastanówmy się co robić, żeby było dobrze?
Moim zdaniem, przede wszystkim należy zdać sobie sprawę, że asertywność, stawianie granic, są to cechy, które są pozytywne i powinny nam pomóc, a nie zaszkodzić. Szczególnie, gdy będziemy także empatyczni i rozumieli innych. Jeśli pomimo, powiedzenia „nie” nic się nie zmieni i nadal będziemy wykorzystywani, to już powinien być jasny sygnał dla nas, że z tą konkretną pracą należałoby się jak najszybciej pożegnać.
Należy także pamiętać, że bycie asertywnym nie oznacza za każdym razem mówienie „nie”, bo takie mamy „widzimisie”. To faktycznie może sprowadzić na nas problemy i nie ma nic wspólnego z asertywnością.
Dlatego ważne jest to co napisałam powyżej, że wszystko zależy od konkretnej i indywidualnej sytuacji i we wszystkim powinna być równowaga i balans.
Warto jednak zastanowić się nad asertywnością, stawianiem granic i pamiętać, że w pracy spędzamy kawał naszego życia, a to życie często przekłada się na nasze relacje osobiste i rodzinne.
A zatem miejmy dobre zdanie o sobie, akceptujmy siebie i stawiajmy granice, czyli bądźmy asertywni.