Dzień dobry po Świętach. Jak się macie? Mam nadzieję, że wszystko dobrze, że Święta pomimo niesprzyjających okoliczności udały się.
Ten tydzień pracy w zasadzie dobiega końca, bo to przecież piątek. W weekend czas na odpoczynek i relaks, bądź jakieś inne zajęcia. Wiadomo każdy spędza ten czas jak lubi albo jak może.
W dzisiejszym wpisie nie będzie o odpoczynku, czy o firmach relaksu, a trochę o prawie. Tym razem zaprezentuję kilka słów o ciężarze dowodów w cywilnym postępowaniu sądowym.
Miałam do czynienia w swojej wieloletniej praktyce sytuacje gdzie trafiali do mnie Klienci dopiero na etapie apelacji od wyroku po przegranych sprawach w sądzie pierwszoinstancyjnym. Z wielkim zdziwieniem i oburzeniem opowiadali mi, że przecież ten wyrok zapadł z pokrzywdzeniem ich samych, bo racja była po ich stronie. Pominę fakt ewidentnie niesprawiedliwych wyroków, a skupię się na tym, gdzie osoby przegrały sprawy na własne życzenie. Wiem, że to może nie zbyt fajnie zabrzmiał, ale i takie sytuacje zdarzały się i niestety nadal się zdarzają.
Są osoby, które występują w procesach bez profesjonalnej, fachowej prawniczej pomocy. Warto w takim przypadku zagłębić trochę wiedzy zawartej w przepisach, żeby się potem nie rozczarować.
Chodzi mi o jedną z głównych zasad, która wyrażona jest w kodeksie cywilnym, a mianowicie o ciężar dowodu.
Przepis powiada, że ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z tego faktu wywodzi skutki prawne.
Pisząc bardziej prostym i zrozumiałym językiem, jeśli dana osoba twierdzi, że stan faktyczny wyglądał tak, jak przedstawia to przed sądem to musi to udowodnić.
Środki dowodzenia swoich racji są różne. Najczęściej bywają to dokumenty, pisma, notatki, maile, itp., ale także niezwykle pomocne są dowody z przesłuchań konkretnych osób w charakterze świadków.
Zatem przystępując do procesu cywilnego warto zastanowić się jakimi dowodami dysponujemy i te dowody zgłosić wskazując tzw. tezę dowodową, czyli opisując jakie okoliczności w procesie chcemy wykazać poszczególnymi dowodami. Zgłaszamy to w postaci wniosków dowodowych w sądzie I instancji. Rzeczą oczywistą jest, że może tak być, iż sąd nie uwzględni dowodów, bo np. mogą nie dotyczyć danej sprawy, być nieprzydatne lub dotyczyć faktów, które są powszechnie znane i nie wymagają specjalnego udowodnienia. Pozwolicie jednak, że dzisiaj nie będę na tej kwestii skupiała się, bo to będzie przedmiotem innego wpisu dlaczego sąd może nie uwzględnić konkretnych wniosków dowodowych.
Ta kwestia związana z udowodnieniem swoich racji jest niezwykle istotna. W procesie cywilnym sąd za stronę powodową, czy pozwaną tego nie zrobi. Przykładowo, jeśli powód napisze i złoży w sądzie pozew i nawet pięknie opisze stan faktyczny, a nie przedstawi żadnego dowodu, a strona przeciwna zaprzeczy wyciągając jak z rękawa swoje dowody, to niestety powód zdecydowanie przegra sprawę. Dlaczego? Dlatego, że przecież sąd nie był obecny przy zdarzeniu, które jest przedmiotem sporu i nie widział, jak wyglądała sytuacja.
Wydając wyrok orzeka przecież tylko na zebranym w sprawie materiale dowodowym. Właśnie, na materiale dowodowym, a nie na jednym piśmie nawet najlepiej napisanym.
To jest bardzo istotna kwestia, bowiem powód przecież po to składa pozew i inicjuje postępowanie sądowe, żeby przekonać sąd do swoich racji i w rezultacie sprawę wygrać. Bez dowodów niestety ani rusz.
Miałam takie sytuacje, że osoby, które trafiały do mnie nie zgłosiły naprawdę istotnych dowodów w sądzie I instancji, przegrały i wniosły apelację, mówiąc, że dopiero dowody przedstawią podczas rozprawy apelacyjnej przed sądem II instancji.
No i tu się mogą mocno rozczarować. Przepisy procedury cywilnej bowiem dość szczegółowo regulują kwestię zgłaszania wniosków dowodowych postępowaniu odwoławczym.
Zatem, w oparciu o przepisy strona, która powołuje w postępowaniu odwoławczym nowe fakty lub dowody powinna wykazać, że nie mogła ich powołać w postępowaniu przed sądem I instancji albo, że z naprawdę określonych i uzasadnionych przyczyn ta potrzeba powołania się na te fakty lub dowody wyniknęła później po zakończeniu sprawy przed sądem I instancji.
Strony przede wszystkim zobowiązane są przedstawiać materiał dowodowy, w postępowaniu przed sądem I instancji. To też jest nazywane jako koncentracja materiału dowodowego i ma także służyć przeciwdziałaniu przewlekłości procesów sądowych.
Jeśli strona w postępowaniu apelacyjnym zgłosi, że zapomniała o danym dowodzie lub np. uznała, że nie jest ważny w I instancji, niestety musi liczyć się z tym, że sąd nie przyjmie takiego dowodu, a apelacja może zakończyć się fiaskiem.
Warto o tym pamiętać, bo później bywa różnie. Oczywiście zdecydowanie łatwiej jest jak strona w procesie działa przy pomocy profesjonalnego pełnomocnika, który powinien pilnować, żeby zostały zgłoszone wszelkie dowodów w danej sprawie. Oczywiście, jeśli o nich wie, bo to też rola Klienta, żeby poinformował jakie ma dokumenty, czy są świadkowie, którzy mogą potwierdzić wersję przedstawianą przez Niego
O dowodach w sprawach sądowych wcześniej napisałam kilka postów. Będę jednak do tego wracała, bo tematyka ta jest szeroka i wielowątkowa. Do tego istotna dla tych, którzy działają sami w procesach sądowych. Także za jakiś czas przeczytacie kolejne odsłony tej tematyki, a tymczasem Was pozdrawiam i życzę miłego dnia.