Kodeks Świąteczny.

Jak przebiegają u Was przygotowania do Świąt Wielkanocnych? U mnie różnie. Pomimo piątku jestem jeszcze w trakcie przygotować z nadzieją, że zdążę na czas. Tak, tak, u mnie w pracach domowych wiele jest do załatwienia na ostatnią chwilę. Trudno, tak mam i już.

Co ciekawe w ostatecznym rozrachunku zawsze udaje mi się zdążyć na czas. Choć do końca nie wiem, jak to czynię. Zdecydowanie jednak nie ma to znaczenia, bo liczy się efekt, jak niektórzy powiadają „efekt końcowy”. Mniejsza o większość.

Oczywistym jest, że przed każdymi Świętami jest więcej pracy, bo to czas na gruntowane porządki, zakupy, których zdecydowanie robi się więcej, a jak ktoś jest zapominalskim to i trzeba zrobić kilka rund do sklepu (wiem, jak to wygląda, bo nieraz też się u mnie zdarzają takie sytuacje). Potem przygotowywanie potraw świątecznych, co nie jest takie proste.

Wobec tego, jak zapewne większość z Was jestem w codziennej bieganinie, tym bardziej, że pomimo piątku przedświątecznego jestem w pracy. Dlatego, że zadania terminowe czekają z utęsknieniem na ich załatwienie.

Nawet jeśli ten czas przedświąteczny jest pewnym chaosem, to nic. Spójrzmy na to z innej strony. Jakie jest później zadowolenie i satysfakcja, że zdążyliśmy załatwić wszystko tak jak najlepiej umieliśmy. Jak to dzisiaj się mówi „najlepiej bez spiny, a będzie dobrze”.

Nie będę pisała dzisiaj, że kolejny raz, mamy inne Święta niż te do których przywykliśmy, bo przecież wszyscy o tym wiemy. Nie ma się co katować, analizować, snuć czarne wizje. Jest jak jest i warto z nadzieją patrzeć w przyszłość, że na pewno będzie dobrze. Kiedy? Przekonamy się jak to się stanie.

Wobec tego, żeby nie zawracać głowy tym co przygnębiające i smutne, po prostu robię swoje, oczywiście stosuję się do obostrzeń, nie wchodząc w polemikę, czy są słuszne, czy nie. Dla mnie bowiem najważniejsze jest moje zdrowie i zdrowie mojej rodziny.

Siadając dzisiaj przed komputerem, aby napisać do Was kilka słów przyszło mi do głowy, że na własne potrzeby stworzę sobie taki Kodeks Świąteczny, zawierający zalecenia dla mnie na te wolne dni.

Wchodzi w życie od jutra, a zatem mam mało czasu, aby uporać się z tym, czego kodeks nie przewiduje.

Ma on zaledwie kilka paragrafów, ale jakże istotnych.

§ 1 wstawanie z łóżka nie wcześniej niż o 9.00.

§ 2 posiłki świąteczne konsumowane z pietyzmem, wolno bez jakiekolwiek pośpiechu i nie za dużo, aby nie czuć się ociężałym i przejedzonym,

§ 3 obowiązkowy spacer bez względu na to, jaka będzie pogoda i trwający minimum godzinę,

§ 4 oczywiście czas dla rodziny i przyjaciół, w tym i zdalne spotkania, no bo jakżeby inaczej,

§ 5 ograniczenie się do sprzątania tylko w zakresie czynności niezbędnych, związanych z biesiadowaniem świątecznym,

§ 6 znalezienie czasu tylko dla siebie w ciszy i spokoju, trwającego nie mniej niż godzinę,

§ 7 żadnych rozmów o polityce, o Covid 19, o tym, że ktoś coś zrobił, albo czegoś nie zrobił, o tym, że ktoś był w porządku  lub wręcz przeciwnie,

§ 8 jak mi powstanie jeszcze jakiś pomysł w głowie, to można dopisać paragrafy lub nieco je zmodyfikować, ale tylko i wyłącznie jeśli będą dotyczyły odpoczynku i mile spędzonego czasu.

Wiadomo, że w tym kodeksie nie ujęłam nic odkrywczego, ale widocznie musiałam to sobie zapisać, żeby wreszcie zacząć przestrzegać ustaleń poczynionych samej ze sobą. W przeszłości różnie z tym bywało, ale to już okres zamknięty.

To co Kochani, życzę Wam Wesołych Świąt, dużo odpoczynku, miłości, zrozumienia i oczywiście zdrowia. Trzymajcie się, będzie dobrze, a ja biegnę do pracy, bo czasu zostało niewiele, o kodeks niebawem wchodzi w życie.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s