Wszyscy wiemy, że ciągnące się latami spory sądowe, nie są korzystne przede wszystkim dla Powodów. Nie dość, że dochodzenie swoich roszczeń może stać się koszmarem, to jeszcze niejednokrotnie wiąże się z dużymi kosztami i czasami niemożnością osiągnięcia sprawiedliwości, w sytuacji kiedy rzeczą oczywistą jest, że pozew jest jak najbardziej zasadny.
Oczywiście zupełnie inna sytuacja jest po stronie Pozwanego, który zdając sobie sprawę, że prędzej czy później przegra sprawę, wykorzystuje wszelkie możliwe dostępne środki, aby wydanie ostatecznego wyroku jak najbardziej przedłużać w czasie.
Nie raz sama jako pełnomocnik miałam do czynienia z wieloletnimi sprawami sądowymi, które bez mała wykończyły psychicznie osoby będące uczestnikami takich sporów. Nawet jakiś czas temu moja koleżanka, prawniczka opowiadała mi o sporze toczącym się na tle majątkowym jedenaście lat. Nawet pokusiła się o stwierdzenie, że jak tak dalej potrwa, to Ona doczeka emerytury, a Klientowi brakuje już sił i chęci do dalszych działań.
Wielokrotnie pisałam Wam o tym, że postawa Klienta w tego typu sprawach jest bardzo ważna, bo jak dopada Go zniechęcenie, złość, brak wiary do dalszego toczenia sporu to w ostatecznym rozrachunku może zakończyć się nawet niepowodzeniem w sytuacji, gdzie sprawa z gruntu powinna być wygrana. Z drugiej strony jednak nie ma się co dziwić, bo kto chce do Sądu chodzić kilkanaście lat, spotykać się z osobą, z którą jest w konflikcie. Przecież dochodząc sprawiedliwości powinno odbyć się to szybko, sprawnie, bez zbędnej zwłoki, a na końcu otrzymać to co wedle prawa się należy.
Dlatego istotne są regulacje, które pod koniec 2019 r. weszły w życie. Są to zmiany do przepisów kodeksu postępowania cywilnego na bazie, którego toczy się spory w sprawach cywilnych i gospodarczych. Celem, który przyświecał tym zmianom jest zapobieganie sytuacjom, gdzie sprawy są przeciągane w nieskończoność.
Mówiąc krótko, jest to tzw. klauzula nadużycia prawa procesowego. Chodzi o to, aby zapobiegać skutecznie, kiedy nie ma wątpliwości, że dochodzi właśnie do nadużycia przez jedną ze stron jej uprawnień procesowych.
Nieraz podstawowym celem takich działań jednej ze stron (najczęściej pozwanych) jest przeciągnięcie postępowania, doprowadzenie bez mała do paraliżu i ustawicznego blokowania trwającego postępowania sądowego. Może to polegać np. na wnoszenia szeregu wniosków dowodowych, wniosków czysto proceduralnych, a to o zwolnienie z kosztów, a to o zawieszenie postępowania, a to o wyłączenie sędziego, a to dokonywanie zmian pełnomocników i wnoszenie o odroczenie rozpraw, bo pełnomocnik nie miał możliwości zapoznania się ze sprawą, a to o wyznaczenie pełnomocnika z urzędu, a to o odraczanie rozpraw z powodów nagłych wyjazdów, z zaznaczeniem, że strona chce uczestniczyć osobiście w procesie, itp. Tych powodów może być naprawdę wiele, zatem podane powyżej są jedynie przykładowe.
Czym jest zatem klauzula nadużycia prawa procesowego i czy może skutecznie zapobiec takim wnioskom, które li tylko mają służyć „przeciąganiu” sprawy?
Tak, zgodnie z regulacjami kodeksowymi chodzi o to, że z uprawnienia przewidzianego w przepisach postępowania stronom i uczestnikom nie wolno czynić użytku niezgodnego z celem, dla którego je ustanowiono (nadużycie prawa procesowego). Czyli innymi słowy, strony a i owszem mogą podejmować różne działania i składać wnioski dowodowe, ale tylko wówczas jeśli mają one służyć danemu celowi, czy np. wykazaniu swoim twierdzeniom, czy też mają służyć wykorzystaniu w celu np. obrony swoich praw, twierdzeń, itp.
Jeśli są nieuzasadnione, a jedynym celem jaki im przyświeca jest przedłużanie spraw i nadużycie swoich praw procesowych wówczas
za nadużycie tego prawa Sąd może:
- Stronę nadużywającą skazać na grzywnę,
- Niezależnie od wyniku sprawy, odpowiednio do spowodowanej tym nadużyciem prawa procesowego zwłoki w jej rozpoznaniu, sąd może włożyć na stronę nadużywającą obowiązek zwrotu kosztów w części większej niż wskazywałby wynik sprawy, a nawet zwrot kosztów w całości.
Na wniosek strony przeciwnej, Sąd może:
- Przyznać od strony nadużywającej koszty procesu podwyższone odpowiednio do spowodowania tym nadużyciem zwiększenia nakładu pracy stronie przeciwnej na prowadzenie sprawy, nie więcej jednak niż dwukrotnie,
- Podwyższyć stopę odsetek zasądzonych od strony, której nadużycie spowodowało zwłokę w rozpoznaniu sprawy, za czas odpowiadający tej zwłoce, z tym, że stopa nie może zostać podwyższona nie więcej niż dwukrotnie. Przepisów o maksymalnej dopuszczalności wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie nie stosuje się.
Przy czym pamiętać należy, że takie sankcje jak opisane powyżej, a znajdujące swe odzwierciedlenie w przepisach kodeksu postępowania cywilnego mogą być zastosowane dopiero w orzeczeniu kończącym postępowanie.
Należy pamiętać także o tym, że nie każde działanie strony może zostać uznane jako nadużycie prawa, bowiem nie można pozbawiać strony uprawnień do działania w ramach procesu, które są zagwarantowane przepisami. Dlatego też uznano, że ocena czy dana czynność strony stanowi nadużycie uprawnienia procesowego powinna opierać się na ustaleniu celu, który strona chce osiągnąć podejmując daną czynność, na ocenie, czy cel ten jest usprawiedliwiony. Nie można przecież pozbawić np. pozwanego do podejmowania czynności i zgłaszania wniosków, które są usprawiedliwione dla „obrony” jego praw, czy też wykazania, że strona przeciwna nie ma racji w sporze.
Czy jednak te rozwiązania będą skutecznym narzędziem w „walce” z nieuzasadnionym przeciąganiem spraw? Czas pokaże. Wymaga tego praktyka, jak również i sama determinacja Sądów do stosowania przepisów, które mogą skutecznie przeciwdziałać tzw. obstrukcji. Oczywiście tych przepisów jest aktualnie znacznie więcej, które mają na celu przeciwdziałać nadużywaniu prawa, ale o tym po kolei w kolejnych wpisach.