Pacjent ma prawo.

Pacjent ma prawo.

Ostatnio było o przemijaniu, odchodzeniu i drugiej stronie gdziekolwiek ona jest. Wróćmy jednak do życia, bo ono bez względu na wszystko toczy się dalej z blaskami i cieniami.

Co zatem dla nas ludzi wydaje się najważniejsze? Odpowiedź jest prosta – zdrowie. Jak szwankuje stajemy się pacjentami.

Każdy z nas był niejednokrotnie pacjentem z różnymi dolegliwościami, nieraz mniejszymi, ale czasami i tymi poważnymi. Wtedy przychodzi nam się zderzyć z ochroną zdrowia, która wygląda jak wygląda, wszyscy zapewne wiemy. Często słyszymy o konieczności przeprowadzania gruntownych reform tej dziedziny, że te reformy tak naprawdę już są wdrażane, że co raz więcej pieniędzy przeznacza się na to, żebyśmy my pacjenci mieli zapewnioną ochronę zdrowia na właściwym poziomie. Niestety w praktyce bywa różnie. Do legendy przechodzą kolejki na SORACH, trudności z dostaniem się do lekarzy specjalistów, wielomiesięczne kolejki, itd. Lepiej więcej tych przykładów nie podawać, bo aż gęsia skórka robi się na ciele.

Trzeba więc sobie radzić w sytuacji i otoczeniu w jakim jesteśmy. Dlatego też postanowiłam przypomnieć, ale i jednocześnie podkreślić prawa pacjenta, żeby w razie co bezwzględnie domagać się tego, co w końcu gwarantuje nam prawo.

Prawem tym jest przede wszystkim Ustawa o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, której celem jest zapewnienie i gwarantowanie pacjentom różnych praw, wtedy kiedy właśnie takimi pacjentami się stają.

Warto więc, oczywiście jeśli jest taka potrzeba, sięgnąć do tej ustawy i przeczytać, co nam przysługuje, żeby mieć świadomość swoich praw, ale i tego jak te swoje prawa egzekwować. W końcu nikt nam łaski nie robi. Skoro nam coś przysługuje, nadane nam jest rangą ustawy, to trzeba w pełni z tych praw korzystać.

Oczywiście nie będę przepisywała całej ustawy, bo to nie o to chodzi, ale przytoczę kilka podstawowych praw, które są w niej określone.

Zatem pacjent ma prawo do:

– świadczeń zdrowotnych odpowiadającym wymaganiom aktualnej wiedzy medycznej,

-świadczeń zdrowotnych udzielanych z należytą starannością w warunkach odpowiadającym wymaganiom fachowym i sanitarnym,

– natychmiastowego udzielenia świadczeń zdrowotnych ze względu na zagrożenie zdrowia lub życia,

– informacji o swoim stanie zdrowia i chorobie na którą zapadł,

– tego, aby lekarz zasięgnął opinii innego lekarza lub zwołał konsylium lekarskie,

– dostępu do dokumentacji medycznej,

– tajemnicy informacji z nim związanych jako z pacjentem,

– decydowania czy chce się poddać danemu zabiegowi,

równego dostępu do terapii finansowych ze środków publicznych, w tym równego dostępu do programów lekowych po spełnieniu kryteriów włączenia do danego programu lekowego,

– poszanowania intymności i godności jako pacjenta,

– leczenia bólu,

– zgłoszenia sprzeciwu wobec opinii albo orzeczenia lekarza.

Tych praw jest w ustawie znacznie więcej, przytoczyłam te, które moim zdaniem są najistotniejsze.

Prawda, że pięknie to wygląda jak się czyta. Wiem, wiem, w końcu nie raz byłam pacjentką, przechodząc naprawdę poważne problemy zdrowotne. Zmagałam się nie tylko z chorobą, bólem, strachem i cierpieniem, ale tym, że wielokrotnie miałam wrażenie, iż nikogo to nie obchodzi, co się ze mną dzieje. Wtedy na szczęście miałam bliskie mi osoby przy sobie, które walczyły dzielnie wraz ze mną o moje zdrowie.

Wracają jeszcze do tej ustawy, znajdujemy w niej także przepis, który powiada, że w razie zawinionego naruszenia praw pacjenta, sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę pieniężną tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Pamiętać jednak należy, że wdając się w spór przed sądem, o czym wielokrotnie pisałam, trzeba czasu, wytrwałości i wykazania, że racja jest po stronie pacjenta.

Wiem, oczywiście jak ta droga wygląda, ale nieraz warto nią pójść, bo trzeba walczyć o swoje, jeśli inne środki zawiodły.

W celu ochrony praw pacjenta powołany jest także Rzecznik Praw Pacjenta, ale o jego kompetencjach i możliwościach, napiszę innym razem.

Znając stan ochrony zdrowia i możliwości tej służby, życzę nam wszystkim przede wszystkim zdrowia i jak najrzadszego statusu pacjenta. Jeśli jednak staniemy się pacjentami, aby nasze prawa były zawsze respektowane bez konieczności szukania pomocy u wspomnianego Rzecznika, czy też w sądzie. Niech życie więc toczy się dalej bez cieni, problemów i trosk, napełnione blaskiem i tym co najlepsze dla nas.

 

 

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s