Wiem, że mając sprawy sądowe, najczęściej korzystacie jako strona z pomocy profesjonalnego pełnomocnika: radcy prawnego lub adwokata.
Prawnik tenże, może reprezentować stronę przed Sądem na podstawie udzielonego mu pełnomocnictwa do prowadzenia sprawy, występowania przed organami Wymiaru sprawiedliwości, dokonywania innych czynności, itp.
Idealną wręcz sytuacją jest jak prawnik wraz ze swoim Klientem współpracują, uzupełniają się i jest między nimi tzw. „chemia”. Wielokrotnie o tym pisałam na blogu, że taka dobra współpraca potrafi przynieść niespodziewanie dobre efekty.
Klient oczekuje rzecz jasna od prawnika, wyjaśnienia wszelkich zawiłości prawnych w sprawie w której przyszedł, przedstawienia koncepcji, która ma szanse przyczynić się do wygrania sprawy, choć wiadomo, że żaden szanujący się radca prawny, czy adwokat, nie zapewni wygranej przed Sądem. Wiadomo, bo przecież to nie on orzeka w sprawie, tylko Sąd.
Praca radcy prawnego i adwokata polega na dołożeniu należytej staranności, aby sprawa poszła po myśli Klienta. Choć wiadomo, nie zawsze tak się dzieje. Zapadają nieraz orzeczenia niekorzystne dla Klienta. Warto jednak pamiętać, że jak prawnik ma wątpliwości , to powinien poinformować Klienta, jakie są zagrożenie, jakie są słabe punkty danej, sprawy, że np. w wielu miejscach brakuje dowodów na udowodnienie stawianej tezy, itd. Chodzi po prostu o to, żeby Klient wiedział, z czym się zmaga, jakie są szanse, bo to on podejmuje ostateczną decyzję.
W praktyce niestety tak się zdarza, że Klient z jakiś powodów jest nie zadowolony ze swojego pełnomocnika. Nie jest to jakaś nadzwyczajna sytuacja. Ludzie różnie reagują, na innych. Na początku mogło być wszystko dobrze, a potem nie wiadomo dlaczego zmieniła się optyka. Powodów takiego stanu rzeczy może być bardzo dużo dlatego nie ma sensu wymieniać ich. Mówiąc wprost nastał taki moment, że z dotychczasowym prawnikiem Klient współpracować już nie chcecie.
Nie oznacza to, że jesteście w jakiejś pułapce i musicie dotrwać z pełnomocnikiem do końca sprawy. No nie, jak macie powody, że chcecie zakończyć współpracę możecie to zrobić.
Wówczas należy wypowiedzieć pełnomocnictwo do działania pełnomocnika w danej sprawie.
W sprawach cywilnych ta okoliczność uregulowana jest w Kodeksie postępowania cywilnego, który powiada: wypowiedzenie pełnomocnictwa procesowego przez mocodawcę odnosi skutek prawny w stosunku do sądu z chwilą zawiadomienia go o tym, w stosunku zaś do przeciwnika i innych uczestników – z chwilą doręczenia im tego zawiadomienia przez sąd. Przekładając to na język bardziej zrozumiały polega to na tym, że po pisemnym wypowiedzeniu pełnomocnictwa prawnikowi, należy to wypowiedzenie przesłać do sądu przed którym toczy się sprawa i gdzie tenże pełnomocnik Was reprezentował. Następnie sąd powiadomi o tym fakcie pozostałe strony lub innych uczestników postępowania.
Oczywiście możecie o tym fakcie także sami powiadomić przeciwników procesowych. Przy czym winno się to odbywać pisemnie.
Natomiast wypowiedzenie pełnomocnictwa może nastąpić przez samego radcę prawnego lub adwokata. Procedura powiadomień jest taka sama jak opisana powyżej. Natomiast zgodnie z przepisami Kodeksu postępowania cywilnego adwokat lub radca prawny, który wypowiedział pełnomocnictwo, obowiązany jest działać za stronę jeszcze przez dwa tygodnie, chyba że mocodawca zwolni go od tego obowiązku. Każdy inny pełnomocnik powinien, mimo wypowiedzenia, działać za mocodawcę przez ten sam czas, jeżeli jest to konieczne do uchronienia mocodawcy od niekorzystnych skutków prawnych.
Na koniec warto dokonać ostatecznego rozliczenia, żeby w tym zakresie nie było problemów. To w jaki sposób nastąpi kwestia rozliczeń zależy od treści zawartej umowy pomiędzy prawnikiem a Klientem.
Prawnik przestając działać w sprawie powinien Klientowi zwrócić wszystkie dokumenty danej sprawy i warto o tym pamiętać, bo ta dokumentacja zapewne będzie przydatna dla nowego pełnomocnika, ale także i dla samego Klienta.
Nie mniej jednak, zawsze dobrze dla sprawy, takie jest przynajmniej moje zdanie, jak od początku do końca działa ten sam pełnomocnik, choćby z powodu tego, że poznaje sprawę dogłębnie, wszelkie niuanse i szczegóły. Nowy pełnomocnik natomiast musi mieć po pierwsze czas na zapoznanie się ze sprawą, po drugie wypracować koncepcję, gdy z dotychczasową się nie zgadza, po trzecie przekonać Klienta do słuszności swoich racji, itd., itd. Decyzja jednak ostatecznie należy zawsze do Klienta.