Zmiany dla kierowców.

Mieszkańcy dużych aglomeracji miejskich codziennie przemierzający np. drogę do pracy swoim cudownym ukochanym samochodem wiedzą czym pachnie korzystanie z tego środka komunikacji. Oczywiście poruszaniem się w żółwim tempie w niemiłosiernych korkach. Kiedyś większość z nas marzyła o własnym samochodzie, co nie było łatwe, a dzisiaj auta są na wyciągnięcie ręki. Przecież można kupić na raty, wynająć, wziąć w leasing, albo korzystać ze służbowego samochodu. Ponoć ten ostatni jest najlepszym rozwiązaniem, bo nie martwimy się o koszty, ubezpieczenie, itp. A jak się zepsuje, to zapewne firma da kolejny.

Jak Polska długa i szeroka większość osób jest posiadaczem tychże czterech kół. Samochodów co roku przybywa, a dróg może i też, ale nie w takim tempie jak pojazdów. Dlatego też trudno dziwić się, że miasta są zakorkowane, szczególnie ich centra, bo tu wiele zmienić się nie da jeśli chodzi o jezdnie.

Sama zmagam się z korkami każdego dnia, a mój dojazd do pracy i powrót do domu zajmuje sporo czasu. Tylko, że przyzwyczaiłam się do tego i nie utyskuję na ten stan rzeczy. W codziennym harmonogramie dnia, mam wpisany ten czas, którego nie da się zagospodarować w inny sposób, bo przecież trzeba dojechać do miejsca docelowego w takim czasie, jak warunki na to pozwalają. Spędzając czas w korkach codziennie umilam sobie słuchaniem muzyki i to jest czas, gdzie właśnie muzyka wypełnia moje wnętrze i dzięki temu jestem spokojna. Notabene zawsze wyjeżdżam ze stosownym zapasem czasowym, żeby się potem nie denerwować, że nie zdążę na umówione spotkanie. Słynę z punktualności i to nie dlatego, żeby się tym wyróżniać, tylko mam to zakodowane od dziecka i zapewne tego nie zmienię. Poza tym szanuję czyjś czas. Skoro się umawiam na określoną godzinę to właśnie o tej godzinie jestem. Natomiast nie toleruję spóźnialskich i potrafię zwrócić na to uwagę, że czekam i czekam a tu ani słychu, ani widu. Pojawia się potem osoba spóźniona nieraz nawet godzinę i opowiada historie, a to że właśnie korki lub inne utrudnienia. Na to mam zawsze gotową odpowiedź, to trzeba było wcześniej wyjechać. Osoby, które ze mną współpracują wiedzą o tym, że spóźnialskich nie lubię, bo to przecież potem burzy dalszą część dnia i wiedzą, że mogę nawet takiemu spóźnionemu odmówić spotkania, wobec tego starają się przestrzegać umówionych godzin.

Wracając do kierowców, ostatnio przeczytałam, że szykuje się trochę zmian w przepisach, a czy wejdą one w życie, zobaczymy.

Jedną ze zmian ma być obowiązek jazdy na tzw. „suwak”. Kierowcy oczywiście wiedzą o co chodzi. Natomiast nie wtajemniczonym napiszę krótko, iż polega to mniej więcej na tym, że na drodze o kilku pasach niemożliwa jest dalsza jazda np. bo mamy drogę główną i podporządkowaną. Kierujący pojazdami, którzy znajdują się na sąsiadującym pasie obowiązani są umożliwić zmianę pasa ruchu pojazdom znajdującym się na kończącym się pasie lub na drodze podporządkowanej. To ma się odbyć w taki sposób, aby pojazdy te zajmowały miejsce na pasie umożliwiającym kontynuację jazdy naprzemiennie z pojazdami już tam się znajdującymi. Może to trochę skomplikowanie brzmi, ale właśnie na tym ta zasada polega.

Dzisiaj taka jazda na suwak nie jest obowiązkiem kierowców, a wynika z kultury jazdy i faktycznie powoduje, że ruch w korkach staje się bardziej płynny. Osobiście jestem zwolennikiem tego rozwiązania, a przemierzając samochodem wiele krajów europejskich na własnej skórze odczułam, że ta zasada sprawdza się w praktyce.

Pojawiła się informacja, że Ministerstwo Infrastruktury planuje wprowadzić zmiany do kodeksu drogowego. Zmiany te dotyczyć będą właśnie jazdy na suwak, która obecnie jest zalecana a ma być obowiązkowa. Mają być także wprowadzone odpowiednie znaki i informacje, przekazujące kierowcom, że w danym miejscu jazda na suwak jest ich obowiązkiem, a nie dobrą wolą.

Kolejną zmianą, o której przeczytałam, to wprowadzenie stosownych regulacji dotyczących tworzenia na drogach tzw. korytarzy życia. Ci, którzy niestety stali się ofiarami wypadku drogowego, czy też świadkiem takiego zdarzenia, wiedzą dokładnie jak ważne jest utworzenie przez innych kierowców miejsca dla swobodnego przejazdu karetek pogotowia, policji, straży pożarnej. Właściwie utworzony korytarz życia niejednemu uratował właśnie życie.

Korytarz życia nieraz sprawiał trudności kierowcom i nadal sprawia, bo po pierwsze nie ma aktualnie jasnych i precyzyjnych przepisów w tym zakresie, a i odpowiednich szkoleń dla kierowców jak te korytarze prawidłowo tworzyć. Nieraz zdarzały się takie sytuacje, że i owszem kierowcy ustawiali swe samochody tak, aby utworzyć tenże korytarz, tylko robili to tak, że w efekcie służby ratownicze nie miały jak dojechać do miejsca wypadku.

Ponoć nowe przepisy mają to w sposób jednoznaczny i klarowny określać, żeby nie było żadnych wątpliwości i oczywiście taki korytarz w określonych sytuacjach ma być obowiązkiem, a nie dobrą wolą kierowców.

Zatem, czekamy na wprowadzenie nowych regulacji, bo to moim zdaniem, dobre rozwiązania, szczególnie dotyczące korytarzy życia, bo nie ma nic cenniejszego niż życie i zdrowie ludzkie. Z resztą spraw zawsze sobie jakoś poradzimy w tym z jazdą na suwak. To tylko kwestia nabrania stosownych nawyków, przyzwyczajenia i oczywiście przestrzegania przepisów, jeśli takowe wejdą w życie.

2 uwagi do wpisu “Zmiany dla kierowców.

  1. Oba przepisy; za równo jazda „na suwak” jak i uregulowanie tworzenia „korytarzy życia”, są bardzo dobre i od dawna psioczyłam na kierowców, którzy z braku wyobraźni się do tych zasad nie stosowali. Widocznie jeśli Polacy nie potrafią nauczyć się kultury na drodze, trzeba ich do tego zmusić.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s