Mam to szczęście lub nieszczęście, że niektóre kategorie spraw wpływają do mnie falami. Ostatnio tak się dzieję, że siedząc nad dokumentami dokonuję wyliczeń dotyczących przedawnienia roszczeń. Niedawno napisałam na blogu, że w tym zakresie są nowe regulacje prawne, które w niektórych przypadkach dość znacznie skracają okres przedawnienia. Mam na myśli sprawy cywilne, bo przedawnienie w sprawach karnych to zupełnie inna kategoria i dzisiaj nie będę się tymi ostatnimi zajmowała.
Oczywiście trudno jednoznacznie ocenić dlaczego niektórzy ze swymi roszczeniami czekają latami, a potem pojawiając się u mnie i słysząc: „Drogi Klienci, ale roszczenie jest przedawnione”, łapią się za głowę, mówiąc „To co robić?”. Wielokrotnie pisałam, że nie moją rolą jest oceniać, tylko doradzać. Wiadomo przecież, że są w życiu różne sytuacje, które powodowały, że pewne sprawy czekały na późniejszy moment, a że czekały zbyt długo to już inna sprawa.
Właśnie z taką sprawą przyszedł Klient, który nie podjął przez lata żadnych działań, aby odzyskać swoją wierzytelność wynikającą z zawartej umowy najmu.
Wobec tego pozwolę sobie opisać jaki jest okres przedawnienia roszczeń wynikających z takiej umowy.
Zawierając umowę najmu jednym z jej istotniejszych elementów jest płatność czynszu. Najczęściej w tego typu umowach w praktyce spotykamy się z czynszem okresowym jako comiesięczne płatności np. do 10 każdego miesiąca. Czyli roszczenie o zapłatę czynszu, zgodnie z obowiązującymi przepisami jest roszczeniem o świadczenia okresowe. Kodeks cywilny w zakresie takich roszczeń określa trzyletni okres przedawnienia. Innymi słowy pisząc kolokwialnie, każdy miesiąc przedawnia się w swoim odpowiednim terminie.
Co istotne, termin przedawnienia rozpoczyna swój bieg z dniem wymagalności roszczenia. Czyli przykładowo, czynsz za najem mieszkania został określony z góry jako płatny do 10 dnia każdego miesiąca, to wymagalność roszczenia powstaje z dniem następnym danego miesiąca.
Przedawnienie odsetek następuje także w okresie trzyletnim.
Jeśli roszczenie z tytułu umowy najmu przedawniło się, nie oznacza, że ono w ogóle nie istnieje. Wierzyciel więc może domagać się zapłaty przedawnionego roszczenia, ale czy uda mu się to uczynić skutecznie to już zależy od dłużnika.
W takim razie prześledźmy teoretycznie, jak może kształtować się sytuacja z przedawnionym roszczeniem?
Pomimo tej wiedzy wierzyciel podejmuje działania poprzez wezwanie dłużnika do zapłaty. Ten ostatni nie powołuje się na przedawnienie i płaci swoją zaległość. Wiadomo wówczas mamy uregulowaną wierzytelność i dobrze, ciesząc się, że udało się odzyskać pieniądze.
Może być jednak inna sytuacja. Dłużnik może np. w ogóle nie zareagować na wezwanie do zapłaty. Wówczas wierzyciel pomimo ryzyka, iż ma przedawnione roszczenie może skierować pozew do sądu. Wówczas mamy możliwe dwa scenariusze. Dłużnik w sądzie nie podniesie zarzutu przedawnienia roszczenia, wówczas sąd zasądzi to roszczenie na rzecz wierzyciela (oczywiście, jeśli dowody przedstawione w sprawie potwierdzają istniejący dług). Dzieje się to tak dlatego, że sąd z urzędu nie bada przedawnienia, tylko wówczas jeśli zarzut przedawnienia podnosi dłużnik. Jeśli jednak dłużnik taki zarzut zgłosi, wówczas powództwo zostanie oddalone na tej podstawie prawnej, o której napisałam.
Dlatego dość ryzykowne jest kierowanie spraw do sądu, które są przedawnione. Zdarzają się jednak przypadki, że pomimo tego wierzyciel odzyskał swoje pieniądze, bowiem dłużnik nie podniósł zarzutu przedawnienia. Dlaczego tego nie uczynił, to nie podlega badaniu, bowiem ten zarzut nie jest obowiązkiem dłużnika, a jego prawem, a czy z tego prawa skorzysta, czy nie to już jego decyzja.
Dlatego tak ważnym jest, aby podejmować działania prawne w czasie kiedy roszczenia nie są przedawnione, bowiem wówczas mamy szanse na wygranie sprawy, odzyskanie swoich pieniędzy wraz z odsetkami i pozyskanie zwrotu kosztów sądowych i kosztów zastępstwa procesowego jeśli takowe ponieśliśmy. W przeciwnym przypadku możemy zostać z niczym.
Pamiętajcie o przedawnieniu, żeby potem nie płakać, że dłużnik był nieuczciwy i nie płacił, a my już nic zrobić nie mogliśmy.