Piłka nożna i prawo.

Jak teraz znaleźć czas na prowadzenie bloga? Wiadomo przecież, że teraz na tapecie są mecze piłkarskie, a ja jestem kibicem (no może kibicką) i to taką, która wie co to jest „spalony”. Niektóre Panie ponoć mają z tym problem, ale to jakieś przesądy i nie wiedzieć czemu przyczepiona została płci pięknej taka łatka.

Wobec tego nastał taki czas, że nomen omen czasu mało. Wprawdzie w pracy nie da rady sobie odpuścić, bo np. Wysoki Sąd nie zrozumie, że można być nieprzygotowanym do rozprawy, bo był mecz. Już widzę minę Sędziego, gdybym z czymś takim wypaliła: „Proszę Sądu wnoszę o odroczenie rozprawy, bo wczoraj był mecz, grali nasi i nie było jak się przygotować”. Trzeba się więc organizować, żeby nie ucierpiała praca, wpisy na blogu i żeby można oglądać mecze. Jeszcze trzeba znaleźć czas na wyjazd urlopowy, bo przecież, lato mamy już w pełni.

Organizując więc swój czas, oglądałam mecze z moimi znajomymi z Senegalu i Nigerii. Radości było co niemiara tylko wiadomo po której Stronie. Choć w pierwszym spotkaniu na te przysłowiowe dziewięćdziesiąt minut byliśmy po dwóch stronach barykady, ale naprawdę tylko na ten czas. Nie zabrakło oczywiście rozmów o prawie, ale o tym, które panuje na boisku. Zdecydowanie te dyskusje trwały do późnych godzin nocnych, ale co tam. Rano trochę bolała głowa, ale jakoś dałam radę. Oczywiście nie będę opisywała zasad panujących na boisku piłkarskim, bo każdy kto choć trochę się tą dyscypliną sportu interesuje to wie. Choć po przegranym drugim meczu usłyszałam, ale nie wiem kto to wymyślił – „widać piłkarze podpisali  umowy starannego działania, tylko bez rezultatu”. To już jednak historia więc nie ma co do tego wracać.

Chciałam jedynie napisać, że dobrze, że takie ważne imprezy jak mistrzostwa świata łączą ludzi. Oby ludzie łączyli się nie tylko podczas takich imprez, a tak na co dzień. Jaki wówczas świat byłby wtedy piękny. Cóż, wiemy, że jest inaczej. Jak widać po moim przykładzie można kibicować z osobami z zupełnie odmiennej kultury, a nawet być przeciwnikami sportowymi. Mimo to, można się dogadać, wzajemnie zrozumieć, szanować swoje odmienności kulturowe, a i pogadać trochę o prawie, które zupełnie inaczej wygląda u nas niż na dalekim lądzie.

Pomimo, że już w mistrzostwach naszych nie zobaczymy, trudno, ale są inni, którym zapewne będziemy kibicować. Na czas mistrzostw świata jednak nie zapominajcie  o moim blogu. Będzie mi miło, jak znajdziecie czas na lekturę i kolejne wpisy.

2 uwagi do wpisu “Piłka nożna i prawo.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s