Szykują się kolejne prawne zmiany. Kiedy wejdą w życie i w jakim ostatecznym kształcie czas pokaże. Choć, co do zasady, nie poruszam na blogu projektów przepisów, a te które obowiązują, tym razem postanowiłam zrobić wyjątek, żeby zasygnalizować, co się może niebawem przydarzyć. Chodzi o instytucję prawną, jaką jest przedawnienie w prawie cywilnym. Ta kwestia jest istotna dla wierzycieli i dłużników. Dlatego też przytoczę kilka z proponowanych zmian.
Otóż,
- Termin przedawnienia co do zasady, ma ulec skróceniu do sześciu lat, oczywiście o ile przepisy szczególne nie stanowią inaczej,
- Termin przedawnienia roszczeń o świadczenia okresowe oraz roszczeń związanych z działalnością gospodarczą ma wynosić trzy lata.
- Koniec terminu przedawnienia ma przypadać na ostatni dzień roku kalendarzowego, chyba, że termin przedawnienia jest krótszy niż dwa lata.
- Roszczenie stwierdzone prawomocnym orzeczeniem sądu lub innego organu orzekającego, jak również roszczenie stwierdzone ugodą zawartą przed sądem lub sadem polubownym albo ugodą zawartą przed mediatorem ma się przedawniać z upływem sześciu lat. Natomiast w tego typu sytuacjach jeśli roszczenie obejmuje świadczenie okresowe, roszczenie okresowe należne w przyszłości będzie się przedawniało z upływem trzech lat.
- Roszczenie o usunięcie wady lub wymianę rzeczy sprzedanej na wolną od wad, według projektu, ma się przedawniać z upływem roku od dnia stwierdzenia wady.
Będę śledziła ten projekt jak się potoczą jego losy i kiedy zostanie uchwalony oraz w jakim kształcie, bo to przecież ważne. Na razie tylko zapowiedź tych zmian.
To dobrze czy źle?
Dla wierzycieli to nie jest zbyt dobra wiadomość, ale dla dłużników – tak.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, moim zdaniem to zmiana na lepsze chociaż nie jestem aktywnie po żadnej ze stron barykady.
Jasne, że tak, wszystko zależy od tego z jakiej strony patrzymy na te przepisy.