Bezpieczeństwo własnego domu, mieszkania, lokalu jest czymś bezcennym. W miejscu w którym żyjemy, spędzamy wolny czas, odpoczywamy z rodziną jest czymś, co stanowi najczęściej nasz azyl. W takim miejscu powinni bywać tylko Ci, których sami zapraszamy, w których towarzystwie czujemy się dobrze i miło. Nikt nie ma prawa przebywać w naszym prywatnym miejscu wbrew naszej woli.
Prawo chroni tę część naszego życia, a ktoś kto narusza tę sferę może odpowiadać karnie. Taki czyn nazywany jest naruszeniem miru domowego, a przepis brzmi następująco: „Kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu albo wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku”
Mówiąc prościej – naruszenie miru domowego to przestępstwo polegające na wdarciu się do określonego miejsca lub przebywania w danym miejscu pomimo sprzeciwu osoby uprawnionej.
Co jest tym miejscem chronionym?
Takim miejscem jest dom, mieszkanie, lokal, np. siedziba firmy, lokal użytkowy, itp., pomieszczenie – może to być np. garaż, przybudówka, altanka, piwnica, itp., teren ogrodzony, np. ogród przydomowy.
Na czym polega przestępstwo naruszenia miru domowego?
Polega na wejściu do miejsc określonych powyżej wbrew woli właściciela, użytkownika, najemcy, lub innej osoby uprawnionej do korzystania w tych miejsc lub przebywania w danym miejscu pomimo sprzeciwu osoby uprawnionej.
Kto jest sprawcą tego przestępstwa?
Sprawcą jest ten, kto wbrew woli np. właściciela wtargnął do mieszkania, lokalu, itd. Sprawcą jest także ten, kto w sposób legalny dostał się w określone miejsce, ale wbrew żądaniu osoby uprawnionej sprzeciwia się opuszczenia danego miejsca. Przy czym żądanie opuszczenia miejsca musi być wyraźne, jednoznaczne i zrozumiałe.
Ważne jest także i to, że sprawcą przestępstwa naruszenia miru domowego może być także właściciel domu, mieszkania lub innego miejsca, jeśli zakłóca mir domowy osoby w miejscu, które wynajmuje, użycza, dzierżawi. Chodzi np. o sytuację, kiedy właściciel domu (wynajmujący) wchodzi do niego lub nie opuszcza go wbrew żądaniu osoby, która ten dom, mieszkanie wynajmuje (najemcy). Dlaczego tak jest? Otóż dlatego, bo właściciel lokalu, czy mieszkania wynajmując go innym, zrzeka się na rzecz tych osób niektórych praw do tej nieruchomości. Najemca w wyniku podpisania umowy zyskuje nie tylko prawo korzystania z lokalu, ale również wszelkie inne uprawnienia z tym związane, choćby prawo do ochrony nietykalności mieszkania jako dobra osobistego. Właściciel lokalu, choć formalnie posiada prawo własności do mieszkania, nie ma prawa wchodzić do niego w dowolnie wybranym momencie i bez zgody najemcy. Oczywiście są sytuacje, kiedy właściciel mieszkania pomimo, że go wynajmuje może wejść pod nieobecność najemcy, ale może to być w szczególnych okolicznościach, np. awarii CO, awarii wody, gazu, itp.
Kto jest pokrzywdzonym?
Pokrzywdzonym jest oczywiście właściciel mieszkania, domu, lokalu, itp. Pokrzywdzonym może być także najemca, dzierżawca, użytkownik.
Chrońcie więc swój mir domowy, bo macie do tego prawo, a w przypadku jego naruszenia działajcie wedle instrumentów prawnych, które są dla Was dostępne.
Dlaczego wzywana przeze mnie policja , nie interweniuje i nie każe opuścić mojego domu kochance mojego męża, ponieważ przebywa w nim bez mojej zgody. Jestem w trakcie rozwodu, mam z mężem dom, którego jesteśmy obydwoje właścicielami Przebywam czasowo za granica, podczas gdy moj mąż mieszka z kochanka w moim domu. Jak przyjeżdżam to ja muszę się z niego wynieść, bo policja twierdzi ze mąż ma prawo mieć gościa, a ja nie mam prawa go nie chcieć!!? Kochanka śmieje mi się w twarz i rzuca komentarzem , ze jak chce mogę z nią spać! Proszę mi powiedziec czy to jest naruszenie miru czy nie. Policja mówi ze muszę u nich na komendzie to zgłosić, ale ja tego nie robię bo będę wzywana a jak pisałam jestem za granica. Ja chciałam i twierdze , ze po to wzywam policję żeby od razu zlikwidować konflikt. Moim zdaniem w takich sytuacjach musi być zgoda obojga właścicieli, bo dochodzi do paradoksu!! Ja opuszczam swój dom, bo kochanka mnie nagrywa i śmieje mi się w twarz. Nie mogę zrozumieć dlaczego tak się dzieje, ze policja kilkakrotnie jeździ do takich wezwań i marnuje pieniądze podatników, bo jest nieskuteczna. A w tak prosty sposób można zaoszczędzić wielu kobietom upokorzeń ze strony kochanek męża i jego samego, nie wspominając już o wydanych pieniądzach podatników. Ja chciałabym aby policja , po moich interwencjach wstrzeła takie postępowanie, bo będąc na miejscu widziała jak zachowywał się rzekomy gość. Moje argumenty jednak nic nie dały.
Zawiadomienie o przestępstwie trzeba zgłosić. Może to być zgłoszone w Policji bądź w Prokuraturze (właściwych dla miejsca przestępstwa). Można takie zawiadomienie złożyć w formie pisemnej. Jeżeli organ stwierdzi, że są podstawy do wszczęcia dochodzenia, wówczas trzeba będzie złożyć zeznania. Jeśli chodzi o szczegółową poradę, proszę skontaktować się ze mną mailem. Serdecznie pozdrawiam.
W takiej sytuacji najlepiej zwrócić się do kancelarii prawnej, zarówno jeśli jesteśmy ofiarą tego przestępstwa lub też chcemy się bronić będąc oskarżonym o taki czyn. Działanie na własną rękę może nam tylko niepotrzebnie zaszkodzić.