„Żyli długo i szczęśliwie” – pewnie każdy by tak chciał, aby związek trwał i trwał. Opierał się na miłości, wzajemnym szacunku, poszanowaniu drugiej osoby, itd., itd.
Nie zawsze jednak tak się układa. Na początku jest wielka miłość, a później różnie z tym bywa. Często pomimo tej miłości, partnerzy decydują się na życie bez ślubu. Co w dzisiejszych czasach nikogo nie dziwi, bo takich związków jest bardzo dużo. M.in. przejawem tej wielkiej miłości jest obdarowywanie prezentami ukochanej osoby. Oczywiście nie mam na myśli drobnych prezentów typu: czekoladki, kwiaty. Mężczyźni obdarowują swoje ukochane nieraz bardziej wartościowymi prezentami typu: złota biżuteria, zegarki, torebki, buty, itp. Nie wspomnę już o drogich futrach, mieszkaniach, czy samochodach, bo i takie prezenty też się zdarzają.
W jakimś momencie następuje kryzys w związku i załóżmy, że partner, który wcześniej kochał i ubóstwiał, dochodzi do wniosku, że była to jego pomyłka życiowa, że wybranka serca przestała być to jedyną i ukochaną i że miłość się skończyła. Co robi? Odchodzi.
Wydaje się, że to koniec, każdy idzie w swoją stronę, pozostaje jedynie złamane serce. Otóż, może być jednak zupełnie inaczej i pomimo, że partnerzy żyli bez ślubu mogą się spotkać w sądzie.
Dlaczego? Partner, który obdarowywał może zażądać zwrotu prezentów i jak nie dojdzie do zwrotu, czy też zawarcia ugody, może wnieść sprawę do sądu.
Czy ma szansę na wygranie takiej sprawy?
Szansa jest, bo można znaleźć podstawę prawną do takiego żądania, choć należy pamiętać, że każdy przypadek należy badać indywidualnie, bo w grę mogą wchodzić różne rozwiązania.
Wobec tego, skupię się jedynie na ogólnych podstawach takiego żądania bez wchodzenia w szczegóły z uwagi na to co napisałam powyżej.
Co powiadają przepisy?
W przypadku związku nieformalnego, konkubinatu, narzeczeństwa, co do zasady, brak jest przepisów jak w przypadku małżeństwa, wskazanych w prawie rodzinnym.. Jak również brak przepisów dotyczących podziału majątku będącego ich współwłasnością nabytego w trakcie trwania konkubinatu, oraz zasad rozliczenia nakładów poniesionych z majątku każdego z nich na majątek wspólny oraz nakładów jednego z konkubentów poniesionych z jego majątku na majątek drugiego konkubenta. Istnieje jednak możliwość uregulowania kwestii majątkowych stosowną umową stron i jeśli takowa istnieje, wówczas rozliczenie i podział tego majątku następuje na podstawie wcześniej zawartej umowy. Jeśli takiej nie ma lub pomiędzy partnerami wystąpił spór, możliwe jest dochodzenie swoich roszczeń na podstawie przepisów kodeksu cywilnego np. o bezpodstawnym wzbogaceniu.
Ponieważ na początku zaznaczyłam, że w tym przypadku, każda sytuacja może być inna, zatem mogą w grę wejść inne przepisy kodeksu cywilnego dotyczące np. darowizny, pożyczki, użyczenia, czy też może wejść kwestia dochodzenia roszczeń w zakresie zwrotu nakładów przy posiadaniu samoistnym i zależnym.
Zatem, gdy jedna strona czyniła nakłady pieniężne obdarowując partnera prezentami, licząc na sformalizowanie tego związku, do którego jednak nie doszło, może ona żądać zwrotu tych prezentów. Mało tego, można też posiłkować się przyjętą w danych okolicznościach wartością upominków. Podkreślić należy, że aby możliwym było żądanie zwrotu pieniędzy lub prezentu od byłego partnera, wcale nie jest konieczne zastrzeżenie w momencie obdarowywania, że pieniądze, czy inne prezenty są do zwrotu.
Tak jak napisałam, sprawy tego typu nie są łatwe i nie są jednoznaczne. Nawet w tej materii swego czasu wypowiadał się Sąd Najwyższy, który wskazał, że „jeśli związek partnerski nie kończy się zawarciem małżeństwa, to cel inwestycji w przyszłość zostaje udaremniony. Wobec tego partner, który otrzymał pieniądze musi je zwrócić, jako świadczenie nienależne.”
Zatem, biorąc pod uwagę przepisy, nie można wykluczyć, że po rozstaniu, nagle dowiecie się, że Wasz były partner żąda zwrotu prezentów, a jak się nie zgodzicie możecie znaleźć się w sądzie. Jaki byłby finał takiej sprawy? Nie wiem, nie mniej jednak, biorąc pod uwagę to o czym napisałam, może zapaść wyrok ku pomyśli tego, kto żąda zwrotu prezentów. Historia sądów zna przypadki wygranych takich spraw. Ot i samo życie.
Dokładnie samo życie
Zdecydowanie tak.