Wydawałoby się, że lato to czas kiedy zwalniamy w naszym życiu. To czas urlopów, wypoczynków, leżenia plackiem na plaży, zwiedzania i robienia przede wszystkim tego co sprawia nam przyjemność.

Czy tak naprawdę jest? Tym razem, mamy jednak gorący okres letni i to nie za sprawą pogody, która jak zwykle bywa w kratkę.

Mamy czas zmian i jak się sami przekonaliśmy burzliwych. Znacie mojego bloga, bo prowadzę, go już jakiś czas i wcześniej nie zwykłam komentować tego co przynosi nam polityka. Dlaczego? Odpowiedź prosta, bo to nie blog o polityce, czy o moich  poglądach w tym zakresie. Notabene, pewnie by to nikogo nie obchodziło. Jestem prawniczką, więc pisuję o praktycznej stronie prawa, dzieląc się tym, co w moim przekonaniu jest istotne, co może pokazać jakie są instytucje prawne i jak z nich korzystać.

Tym razem chciałam jednak podzielić się kilkoma refleksjami, bo przyszłość niesie nam sporo zmian właśnie w otoczeniu prawnym.

Na co dzień zawsze słyszymy, że to dla naszego dobra, bo my jako Obywatele tak chcemy, bo w innych państwach jest podobnie.

Natomiast ja na co dzień mam do czynienia z osobami, które mają naprawdę poważne problemy prawne i wierzcie mi, czasami trudno się z nimi zmierzyć (oczywiście nie z osobami, ale z ich sprawami).

Jestem jak najbardziej za reformami i zmianami tych sfer otoczenia prawnego, które są złe, przestarzałe, itp. Życie idzie do przodu, a więc te zmiany właśnie niejako życie wymusza. Chodzi jednak o to, aby zmiany nie były dla samych zmian, ale naprawdę czemuś służyły.

Dzisiaj mamy oto taką sytuację, że prawo w Polsce jest naprawdę skomplikowane, jest wiele niezrozumiałych przepisów, często wzajemnie się wykluczających, a Ci którzy mają obowiązek je stosować, wielokrotnie sami nie wiedzą jak. Czy o to chodzi? Nie, Obywatel zawsze w zetknięciu z machiną Państwa jest tą słabszą stroną. Wprawdzie jest zasada, że nieznajomość prawa szkodzi, ale odnosi się to zazwyczaj jedynie do Obywatela.

Ostatnio opisałam Wam sprawę kosztów sądowych i trudności dochodzenia swych praw przed Sądem, ale to nie jednostkowy przypadek. Moi Klienci przechodzili także sytuacje, gdzie lokalne organy administracyjne wydawały niekorzystne decyzje, czy uchwały, które ingerowały bardzo daleko w ich sferę prywatności, wręcz szkodząc im i nakładając jeszcze różnego rodzaju obowiązki. Pomimo odwołań, lokalny aparat państwa brnął dalej ścieżką, którą poszedł. Na każdym kroku widać było łamanie prawa, a nawet jego nieznajomość. Oczywiście, aby dojść swoich praw, Klienci musieli pójść drogą sądową. W tym miejscu od razu można podnieść – dobrze, że postanowiono reformować sądy. Tylko co to tak naprawdę oznacza dla Obywatela?

Otóż, przepisy proceduralne i cywilne i karne i administracyjne są bardzo skomplikowane. Praktycznie dla osoby z prawem niezwiązanej to wszystko jest zupełnie niezrozumiałe. Do tego liczne wykładnie, interpretacje, orzeczenia. Jak więc zwykły Obywatel ma to wszystko kolokwialnie mówiąc: ogarnąć? Ktoś może powiedzieć: to niech idzie do prawnika. Ten kto chce to idzie, ale przepisy nie mają być tworzone dla prawników, tylko dla wszystkich Obywateli, bo ich dotyczą.

Do tego dochodzą często problemy w załatwianiu spraw w urzędach, i nie chodzi mi o kolejki, tylko o to, że urzędy często robią wszystko, żeby danej sprawy nie załatwić, a już o pomocy Obywatelowi nie wspomnę. Tu nasuwa się kolejny przykład, gdzie Klient miał kładzione kłody pod nogi w sprawie dotyczącej orzeczenia o niepełnosprawności. W takich sytuacjach Państwo powinno wychodzić naprzeciw. Ile razy ma się stawiać osoba niepełnosprawna, szczególnie, gdy ma problemy z poruszaniem się i w kółko wyjaśniać lub po raz kolejny dostarczać dokumenty, które już wcześniej były dostarczone.

Tych przykładów mogłabym mnożyć wiele, bo przez lata pracy mnóstwo by się tego znalazło. Wszyscy jesteśmy zobligowani do przestrzegania prawa, tylko niech to prawo chroni tych, których powinno chronić, niech procedury prawne będą przejrzyste i zrozumiałe.

Może więc warto zastanowić w jakim kierunku zmiany powinny pójść. Przecież to Państwo jest dla Obywateli, a nie Obywatel dla Państwa.