Trochę prywaty, a dlaczego nie?

Kilka dni wstając rano z łóżka i będąc przed poranną kawą, nagle słyszę. „Stuknęło Ci dwadzieścia lat!!”. Pomyślałam: „jak to? Jakie dwadzieścia lat?. Z daty urodzenia wynika zupełnie coś innego, żadnych innych okrągłych rocznic nie obchodziłam, ani nie spodziewam się obchodzić w najbliższym czasie. Więc o co chodzi?.

Po chwili jednak zagadka się wyjaśniła. Okazało się, że jestem radcą prawnym całe okrągłe dwadzieścia lat i zupełnie o tym zapomniałam. Dobrze, że jest taki ktoś, kto pamięta, przypomina i dzięki temu sprawia radość już od samego rana.

Skoro mam taką okrągłą rocznicę, to przyszła pewna refleksja. Bycie w tym zawodzie tyle lat to długo i krótko. Wiemy, że przepisy wciąż się zmieniają, zapadają różne orzeczenia sądowe, itp. Wobec tego, nie ma wyjścia, trzeba cały czas się uczyć, dokształcać, żeby być na bieżąco z tym co świat przynosi. Tak zresztą było zawsze. Nie ma co jednak narzekać, przecież sama ten zawód sobie  wybrałam i od lat jestem wierna tej profesji.

Na początku drogi było oczywiście znacznie trudniej niż obecnie. Małe doświadczenie, często stres, trema, nie taki łatwy dostęp do przepisów jak dzisiaj. Wiedzę trzeba było zdobywać w różny sposób. Te ciągłe czytanie papierowych Dzienników ustaw, ale wierzcie mi, to też miało swój urok.

Przepisy w latach dziewięćdziesiątych zmieniały się często, chyba podobnie jak dzisiaj. Powstawały ciągle wzajemne wykluczające się „paragrafy”, a niektóre były tak niezrozumiałe, że każdy prawnik interpretował je inaczej.

Czy dzisiaj jest inaczej? No nie. Nadal pozostaje aktualne powiedzenie: „gdzie dwóch prawników, tam trzy zdania”. Trzeba jednak sobie radzić i wykonywać pracę w sposób najlepszy z możliwych.

Na przestrzeni lat wiele się zmieniło. Jeszcze ileś lat temu, kto by pomyślał, że nowe technologie zdominują życie i wejdą z całą siłą do prawa, że własność intelektualna będzie tak ważna, że ochrona danych osobowych stanie się swego rodzaju priorytetem. Tych przykładów oczywiście można byłoby mnożyć. Świat idzie do przodu, prawo też, i dobrze, bo tak być powinno.

Dobrze by było, żeby jednak zmiany nie były czynione dla samych zmian, a ułatwiały życie nam ludziom, przepisy chroniły to co dla nas ważne, żeby w sądach skutecznie dochodzić swoich racji i tyle. Może to idealistyczne podejście, ale wciąż wierzę, że tak będzie.

Kiedyś w jednym ze swoich postów napisałam, że do prawnika nie przychodzą ludzie szczęśliwi. Przychodzą Ci, którzy mają problemy, a naszą rolą jest im pomóc, najlepiej jak to możliwe. I tak działam właśnie te dwadzieścia lat. Oby tych lat było jeszcze dużo i praca przynosiła satysfakcję nie tylko dla mnie, ale i dla ludzi dla których pracuję.

Przez chwilę może zrobiło się trochę sentymentalnie, ale zawsze okrągłe rocznicę przywołują refleksje i tak też się stało w moim przypadku.

Okrągła rocznica to też czas na prezenty.

Oczywiście usłyszałam, że prezent jest i czeka. Z racji urodzin zawodowych przyszło mi przez myśl, że może dostanę nową togę, a może figurkę Temidy, może nowe pióro, albo coś innego. Z niecierpliwością czekałam na ten kulminacyjny moment.

Jakie było moje zdziwienie, gdy zobaczyłam co to.

Otwieram oczy, a tu siedzi rudy stwór z wlepionymi we mnie wielkimi oczami. Kot, najprawdziwszy, żywy. To mam teraz nowy obiekt do westchnień i zachwytów. Pomyślałam „no i babo dostałaś kota” , nie w sensie, że zwariowałam, tylko, że moje życie, to teraz nie tylko dom, praca, praca, dom, ale jeszcze ta żywa istotka, która wymaga zadbania, nakarmienia, miłości i wszystkiego co najlepsze.

Nie bójcie się, że teraz na swoim blogu odejdę od prawa i będę relacjonowała życie kocie. Nic z tych rzeczy. Gdy przyjdzie mi taka chęć, to założę nowego bloga z tytułem „Pamiętnik pazurem pisany”.

Wracam więc na właściwe tory. Następne posty już o prawie, a ten dzisiejszy nazwałabym małą „autopromocją”, a kilka zdań o kocie to takie „lokowanie produktu”.

Zatem już za chwilę znów zgłębiam meandry przepisów, przedstawiam Wam różne instytucje prawa, jak z nich korzystać i stosować w praktyce.

I tyle ze świętowania. Do dzisiaj nie wiem, jak prezent miał się do tej okrągłej rocznicy? Nieważne, kto by się nad tym zastanawiał. Ważne, że jest i sprawia dużo radości. A teraz do roboty, do roboty, bo Czytelnicy czekają na nowości prawne i ich interpretacje.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s