NASZA KLASA

„Nasza klasa”

W grudniu ubiegłego roku napisałyśmy posta pt. „Edukacja ważna rzecz”. Post ten był inspirowany rozmową z dziewczynką – Polką od kilku lat mieszkającą w Anglii, która wówczas uczęszczała do College. Opowiadała o edukacji w tym Kraju i o podobieństwach i różnicach w stosunku do Polski w systemie nauczania.

Dzisiaj ta sprawa powraca, ale tym razem, pragniemy Wam polecić wpis na zaprzyjaźnionym blogu Papugi z Ameryki, gdzie w niezwykle ciekawym wywiadzie Papuga donosi jak wygląda edukacja w amerykańskich szkołach.

Poniżej przedstawiamy link do tego wpisu.

http://www.papugazusa.pl/jak-wyglada-nauka-oraz-zycie-w-amerykanskim-liceum/

Sięgając do naszego posta i do tego co polecamy powyżej, zobaczycie, jak różni się edukacja w innych krajach od polskiej.

Prawo reguluje w Polsce system oświaty, a to dalej przekłada się na to, że organy państwa, a potem kuratoria i wreszcie same szkoły podążają według opracowanych programów edukacyjnych.

My, jako prawniczki nie jesteśmy powołane do tego, aby oceniać, czy przepisy w tym zakresie są dobre, czy nie? Czy system oświaty jest stworzony i opracowany w sposób najlepszy dla naszych dzieci? My pomagamy jedynie „przedrzeć” się Klientom w gąszczu przepisów, pomóc te przepisy zinterpretować, prowadzić w imieniu Klientów sprawy sporne itp. Dlatego też Paniom pozostawiamy do oceny, gdzie szkoły funkcjonują lepiej: w Polsce, w Europie, czy w Ameryce? Zwracamy jednak na to uwagę, szczególnie, że ostatnio rozgorzała dyskusja, czy likwidować gimnazja i wrócić do ośmioletniej podstawówki, czy nie? Czy jest to istotne w całym systemie oświaty? Jakie to przyniesie korzyści? Odpowiedź na te pytania pozostawiamy Paniom.

Nie mniej jednak, może w tej całej dyskusji warto byłoby skupić się na tym, czy sposób nauczania naszych dzieci i wiedza, która wtłaczana jest im do głowy jest najlepszą z możliwych? Czy ukończywszy edukację będą dobrze przygotowani do wykonywania określonych zawodów? Czy będą konkurencyjni na rynku pracy, choćby w Unii Europejskiej? Czy w ogóle mają szanse na rynku pracy? Tych pytań jest oczywiście znacznie więcej, bo edukacja naszych dzieci to „nie bułka z masłem”.

Tym razem jednak nie udzielimy porady, nie wskażemy obowiązujących przepisów, bądź jakiś rozwiązań prawnych, bo przecież nie o to chodzi, a my jako prawnicy – praktycy nie mamy wpływu na brzmienie przepisów, ich zmiany, itp. Naszymi postami też nie wpłyniemy na zmianę systemu edukacji, oczywiście jeśli jest ona konieczna, bo to nie rola naszego bloga.

Pragniemy jednak pokazać jak nauczanie wygląda w innych krajach i co na tym zyskują uczniowie. Rzeczą oczywistą jest, że jak wszędzie są plusy, minusy i w amerykańskich szkołach też nie wszystko jest idealne. Nie mniej jednak na tym małych poletkach – szkołach, gdzie uczęszczają nasze dzieci, warto zainspirować nauczycieli, dyrektorów placówek edukacyjnych nowatorskimi rozwiązaniami, żeby to było z pożytkiem dla Waszych Pociech. Innymi słowy, chodzi o to, że czasami wystarczy być kreatywnymi, aktywnie współpracować na linii nauczyciele – rodzice, a w rezultacie może to przynieść bardzo pozytywne rozwiązania. Przecież, tak naprawdę, takie działania nie wymagają zmiany przepisów, dokonywania jakiś „rewolucji”, na co notabene nie mamy wpływu, a jedynie wystarczy czasami zmiany sposobu myślenia nauczycieli i rodziców.

Polecamy więc artykuł o szkole w Ameryce i ciekawe jesteśmy Waszych spostrzeżeń i komentarzy i jak zwykle pozdrawiamy gorąco.

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s