Niechciany mąż i niechciane długi
Wychodząc za mąż jesteśmy przekonane, że nasze małżeństwo jest najlepsze i najwspanialsze i bez względu na to, co się będzie działo przetrwamy każdą burzę. To wszystko przecież jest dla naszego dobra, szczęścia i ochrony rodziny. Rzeczywistość płata jednak figle. Nie zawsze udaje się, żeby pięknie zapowiadający się związek przetrwał. Oprócz problemów emocjonalnych, które towarzyszą w zasadzie każdej kobiecie, które przechodzi przez proces rozwodu to często dodatkowym problem są długi małżonka.
Co wtedy? .
Najlepszym rozwiązaniem jest oczywiście mieć zawartą umowę o rozdzielności majątkowej tzw. „intercyzę”, ale jak jej nie ma?
Wspólność ustawowa małżeńska na dobre i złe
Zacznijmy od tego, że jeśli mamy wspólność majątkową, to musimy tym jakoś zarządzać. Oczywistą zasadą zarządzania majątkiem wspólnym jest obowiązek współdziałania. Jest on istotny przy omawianiu odpowiedzialności za długi, bo wiąże się z nim powinność udzielania sobie informacji o stanie wspólnego majątku, o wykonywaniu zarządu i zobowiązaniach go obciążających. Nie oznacza to natomiast, że wszystko, co związane z majątkiem wspólnym trzeba robić razem. Każdy z małżonków może samodzielnie nim zarządzać, chyba że przepisy stanowią inaczej. Ale czym jest wykonywanie zarządu? Chodzi po prostu o wszelkie czynności, które dotyczą przedmiotów majątkowych, które należą do majątku wspólnego, szczególnie o te, które zmierzają do zachowania tego majątku. Co naturalne, małżonek zarządza samodzielnie tymi przedmiotami, których używa do wykonywania zawodu, czy prowadzenia działalności zarobkowej. Gdy jednak pojawi się przemijająca przeszkoda – drugi małżonek może dokonywać niezbędnych bieżących czynności.
Współdziałanie w takiej postaci oznacza również możliwość sprzeciwu współmałżonka wobec czynności przekraczających zwykły zarząd. Taki sprzeciw nie może jednak dotyczyć czynności w bieżących sprawach życia codziennego, zmierzającej do zaspokojenia zwykłych potrzeb rodziny, czy podejmowanej w ramach działalności zarobkowej. Z drugiej strony, niektóre czynności uważamy za tak ważne, że nie jest przewidziany sprzeciw, lecz wręcz przeciwnie: mąż potrzebuje zgody żony do jej dokonania. Dotyczy to:
- czynności prawnej prowadzącej do zbycia, obciążenia, odpłatnego nabycia nieruchomości lub użytkowania wieczystego, jak również prowadzącej do oddania nieruchomości do używania lub pobierania z niej pożytków,
- czynności prawnej prowadzącej do zbycia, obciążenia, odpłatnego nabycia prawa rzeczowego, którego przedmiotem jest budynek lub lokal,
- czynności prawnej prowadzącej do zbycia, obciążenia, odpłatnego nabycia i wydzierżawienia gospodarstwa rolnego lub przedsiębiorstwa,
- darowizny z majątku wspólnego, z wyjątkiem drobnych darowizn zwyczajowo przyjętych.
Co się w takim razie dzieje, gdy małżeństwo jednak źle funkcjonuje i pojawiają się problemy?
Często pojawia się separacja bądź rozwód. Przypominamy, że separacja, choć również orzekana przez sąd, nie jest rozstaniem ostatecznym, w przeciwieństwie do rozwodu może zostać zniesiona i małżeństwo będzie dalej trwało. Mimo to, skutkiem jej orzeczenia jest zniesienie z mocy prawa wspólności ustawowej (o ile nie uzyskano wcześniej zniesienia wspólności majątkowej poprzez umowę w formie aktu notarialnego bądź wskutek orzeczenia sądu).
Kiedy już nie „posiadamy wspólnie”?
Z dniem uprawomocnienia się wyroku lub postanowienia orzekającego separację. Od tego momentu nie możemy już zmieniać swoich stosunków majątkowych umownie. Jedynie na zgodny wniosek złożony w trakcie postępowania o separację, sąd może utrzymać wspólność majątkową. Co więcej, sąd nie może postąpić inaczej, niż małżonkowie wnioskują. Jednak jeżeli wniosku nie ma i następuje zniesienie wspólności majątkowej, każdy z małżonków może nabywać rzeczy do swojego osobistego majątku bez zgody drugiego, czy zaciągać kredyty i pożyczki. Oznacza to, że mimo, iż małżeństwo całkowicie nie ustało, zaciągnięcie zobowiązania nie będzie tworzyło odpowiedzialności współmałżonka. Pamiętajmy jednak, że separacja to nie ostateczne rozejście się dróg życiowych małżonków – ciąży na nich wciąż obowiązek niesienia sobie wzajemnej pomocy, jeżeli wymagają tego zasady słuszności. Doktryna prawa tłumaczy to pojęcie w ten sposób, że małżonkowie powinni nadal traktować się szacunkiem i wspomóc współmałżonka.
Jednak małżonkowie mogą się jednak pogodzić i znieść separację, co wtedy się stanie?
Zniesienie separacji oznacza znowu powstanie ustawowej wspólności majątkowej, w wielu wypadkach wiąże się to z najzwyczajniejszym powrotem do sytuacji sprzed separacji. Ponownie jednak, małżonkowie mogą wnieść o utrzymanie rozdzielności, a jeśli wniosek jest zgodny – sąd musi ją utrzymać. Sąd ma obowiązek jednak sprawdzić, czy decyzja małżonków na pewno była swobodna, czy małżonkowie naprawdę się pogodzili, a nie jedno zmusza drugie do zgody na zniesienie separacji. Przypominamy, że małżonkowie zawsze mogą zmienić ustrój majątkowy, jaki będzie obowiązywał małżonków z chwilą zniesienia separacji, w drodze małżeńskiej umowy majątkowej.
Tematem przewodnim ma być jednak odpowiedzialność za długi współmałżonka. Ustaliłyśmy już, że w przypadku wspólności ustawowej, w wielu przypadkach długi będą mogły być wykonywane z majątku wspólnego. Kiedy w takim razie ta przemaglowana wspólność ustawowa wiąże się z odpowiedzialnością za długi małżonka ze swojego majątku osobistego? Stanie się tak, gdy zobowiązanie zostanie zaciągnięte przez oboje małżonków oraz gdy jeden z małżonków zaciągnął je w celu zaspokojenia potrzeb rodziny. Czym są zwykłe potrzeby rodziny? Są to takie potrzeby, co do których nie trzeba podejmować specjalnych decyzji, a wymagają bezwzględnego zaspokojenia. Małżonek, który nie zaciągnął zobowiązania będzie wtedy dłużnikiem solidarnym – oznacza to, że wierzyciel będzie mógł dochodzić spłaty również od niego, nawet gdyby zaciągający zobowiązanie mógł je wykonać.
Co się w takim razie dzieje w przeciwnej sytuacji, tzn. gdy zobowiązanie jednego z małżonków nie dotyczyło zaspokojenia zwykłych potrzeb rodziny? Sytuacja zależy od tego, czy współmałżonek wyraził zgodę na zaciągnięcie takiego zobowiązania, czy nie.
Po pierwsze, należy odróżnić zgodę wymaganą prawem dla ważności czynności prawnej i tę, której wyrażenie przez drugiego małżonka warunkuje jego odpowiedzialność oraz umożliwia sięgnięcie do majątku wspólnego. W pierwszym przypadku brak zgody będzie się wiązał z bezwzględną nieważnością (przy jednostronnych czynnościach prawnych) nieważnością zawieszoną (w przypadku dwustronnych czynności prawnych). Oznacza to, że mąż bez żony nieruchomości nie kupi, dopóki żona nie potwierdzi danej umowy. W drugim przypadku, jedynym efektem braku takiej zgody będzie to, że zaspokojenie wierzyciela będzie mogło nastąpić wyłącznie z majątku osobistego jego dłużnika oraz wybranych składników majątku wspólnego małżonków. Jednak już wyrażenie takiej zgody oznacza nie tylko poparcie dla samego zaciągnięcia zobowiązania, ale również zgodę na sięgnięcie przez wierzyciela do majątku wspólnego obojga małżonków bez ograniczeń.
I tu namyśl przychodzi znane powiedzenie „Kochajmy się jak bracia, ale liczmy się jak Żydzi”. Coś w tym jest. Zatem Drogie Panie, w sprawach majątkowych starajmy się podejmować jak najlepsze dla siebie decyzje i może czasami warto jednak podpisać „intercyzę”, żeby w przyszłości uniknąć ewentualnych prawnych zawirowań majątkowych.