NIE DAJ SIĘ ZROBIĆ W BUTELKĘ! KILKA SŁÓW O KLAUZULACH…

Konsument słabeuszem?

Niestety tak. To kontrahent zazwyczaj, jako podmiot wyspecjalizowany w danej dziedzinie, dyktuje nam warunki. Dlatego warto znać swoje prawa i co więcej umieć z nich korzystać!

Trochę  teorii…

Na podstawie Art. 385¹ § 1 kodeksu cywilnego klauzulami niedozwolonymi (zwane też: klauzulami abuzywnymi lub niedozwolonymi postanowieniami umownymi) są postanowienia kształtujące prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco naruszające jego interesy, które nie zostały uzgodnione indywidualnie z konsumentem (zostały mu jedynie przedstawione we wzorcu umownym, nie miał wpływu na ich treść). Na  szczęście nawet jeśli podpisaliśmy umowę zawierającą niedozwolone postanowienia, nie są one dla nas wiążące! Jednak pamiętajmy, że nieważność nie dotyczy postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny.

Dla ciekawskich: art. 385³ kodeksu cywilnego zawiera przykładowe wyliczenie niedozwolonych postanowień zawieranych pomiędzy kontrahentem a konsumentem.

Czas na praktykę!

Powinna zapalić się nam „czerwona lampka”, kiedy widzimy taki zwrot jak: „na własne ryzyko” (kontrahent nie może wyłączać lub ograniczać odpowiedzialności za szkody względem konsumenta). Podejrzane będzie także postanowienie zawarte w regulaminie parkingu strzeżonego, które wyłącza odpowiedzialność przedsiębiorcy za naszego nowiutkiego mercedesa (za małego fiata też ;)). Niedozwolone jest także jednostronne zmienianie postanowień umowy, bez ważnej przyczyny wskazanej w tej umowie właśnie. Profesjonalista musi także pamiętać, że niewiążące dla konsumenta będą postanowienia nakładające na niego nadmierne formalności oraz klauzule, które wyłączają właściwość sądów polskich lub narzucają rozpatrzenie sprawy przez sąd, który jest niewłaściwy według ustawy.

HELP!

 Jeśli mamy najmniejszą wątpliwość odnośnie zapisu zawartego w podpisywanej przez nas umowie, możemy zwrócić się o pomoc np. do miejskiego lub powiatowego rzecznika konsumentów albo do jednej z organizacji konsumenckiej jak Federacja Konsumentów. Ponadto Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów stoi na straży naszych praw i przeprowadza regularne kontrole wzorców stosowanych w umowach z konsumentami przez kontrahentów. W końcu możemy także pokusić się o pozwanie przedsiębiorcy, jeśli w wyniku niedozwolonego postanowienia umownego „ucierpieliśmy”. Jeśli będziemy mieli rację i udowodnimy powstałą szkodę, sąd przyzna nam odszkodowanie. Walka o swoje prawa może okazać się całkiem opłacalna… a satysfakcja

z wygranego procesu ze „ złym i podstępnym” przedsiębiorcą po prostu bezcenna :)!

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s