W latach trzydziestych ubiegłego wieku, cała Polska żyła procesem Rity Gorgonowej oskarżonej o zabójstwo Lusi Zarembianki, córki swojego konkubenta Henryka Zaremby. Proces był niebywałym wydarzeniem do tego stopnia, że nawet na salę rozpraw sprzedawano bilety. Rita Gorgonowa była pod pręgierzem opinii publicznej, w trakcie eskortowania jej do sądu, trzeba było zachowywać specjalne środki bezpieczeństwa, żeby nie dokonano na niej linczu.
Ale ab ovo. W 1924 r. Rita Gorgonowa przyjęła posadę guwernantki pod Lwowem w domu Zarembów. Henryk Zaremba miał dwoje dzieci: Elżbietę (Lusię) i Stanisława. Rita Gorgonowa zajmowała się prowadzeniem domu. Po około roku między Gorgonową a Zarembą nawiązał się romans. Gdy sprawa wyszła na jaw dochodziło do awantur pomiędzy Ritą a Lusią.
W nocy z 30 na 31 grudnia 1931 r. doszło do zabójstwa Lusi. Zabójstwa dokonano tępym narzędziem poprzez uderzenie w tył głowy. Wszystkie poszlaki wskazywały, że zabójstwa dokonała właśnie Rita Gorgonowa, a motywacja? Cóż, proste, konflikt między córką a konkubiną o mężczyznę.
Gorgonowa w wyniku procesu poszlakowego została skazana przez Sąd Okręgowy we Lwowie na karę śmierci na podstawie ustawy austriackiej z 1852 r. Po kasacji wyrok został uchylony przez Sąd Najwyższy z uwagi na błędy proceduralne i ostatecznie Rita Gorgonowa w 1933 r. została skazana na 8 lat więzienia. Odbywanie kary Gorgonowa miała zakończyć w maju 1940 r., ale z uwagi na wybuch wojny i ogłoszoną amnestię opuściła więzienie we wrześniu 1939 r.
Po latach oczywiście nikt już nie pamiętał o słynnym procesie Gorgonowej. Sprawa została przypomniana jedynie przez Janusza Majewskiego, który w 1977 r., nakręcił film „Sprawa Gorgonowej”.
Znów na wiele lat sprawa odeszła w zapomnienie, gdyby nie fakt, iż kilka dni temu potomkinie Rity Gorgonowej postanowiły podjąć działania w celu wznowienia procesu i oczyszczenia Gorgonowej.
Dowiedziawszy się z mediów o tym, postanowiłyśmy napisać na naszym blogu o tej sprawie, bo wiele osób będzie zadawało pytanie, czy w ogóle jest możliwe wznowienie postępowania w sprawie sprzed osiemdziesięciu lat? Czy wychodząc z założenia, że ktoś został niesłusznie skazany (vide: Gorgonowa), czy po latach istnieje jakakolwiek możliwość dochodzenia sprawiedliwości?
Otóż, odpowiedź brzmi: TAK, ale ………. .
Z prawnego punktu widzenia tego typu sprawy należą do niezmiernie trudnych, bowiem mamy do czynienia z prawomocnym wyrokiem sądowym. Nie mniej jednak, istnieje możliwość wznowienia postępowania zakończonego prawomocnym wyrokiem sądowym, ale m.in. wówczas jeśli po wydaniu orzeczenia ujawnią się nowe fakty lub dowody nieznane przedtem sądowi wskazując, chociażby, że oskarżony nie popełnił przestępstwa.
Wniosek o wznowienie postępowania może złożyć w razie śmierci skazanego osoba najbliższa. I właśnie z takim przypadkiem mamy do czynienia w przypadku Rity Gorgonowej.
Oczywiście tak jak napisałyśmy, tego typu sprawy są bardzo trudne, a w wielu przypadkach niewielkie są szanse powodzenia. Nie mniej jednak należy pamiętać, że świat idzie cały czas do przodu, technika kryminalna też. To co kiedyś było poszlaką, dziś jednoznacznie staje się dowodem w sprawie, właśnie dzięki postępowi techniki. Zresztą przykładem są sprawy kryminalne, gdzie po wielu latach wykrywani są zabójcy (słynna grupa Archiwum X).
Czy uda się jednak skutecznie wznowić postępowanie i uzyskać korzystne orzeczenie dla Rity Gorgonowej? Tego oczywiście nie wiemy. Podjęłyśmy jednak tę sprawę dlatego, bo wiemy, że czasami faktycznie Temida bywa ślepa i zapadają niesprawiedliwe wyroki.
Jeżeli jednak znajdą się dowody i wszelkie okoliczności przemówią, że wobec kogoś orzeczono niesprawiedliwy wyrok, to o sprawiedliwość walczyć trzeba, nawet po wielu latach i nawet wówczas gdyby droga była ciernista i kręta.
Będziemy się przyglądać sprawie i mamy nadzieję, że wrócimy do tego za jakiś czas.