Wiedza w książkach zapisana.

Gdy rozpoczęłam naukę w liceum w planach miałam zostać lekarzem. Zdecydowałam się wówczas na kierunek biologiczno – chemiczny i dzielnie zgłębiałam wiedzę, która miała mi się przydać w dostaniu się na uprawnione studia medyczne. Lekarzem nie zostałam, ale nie żałuję, że moja droga potoczyła się inaczej.

Dlatego dzisiaj będzie o mojej drodze do zostania prawnikiem.

Wykorzystuję czas bycia w domu, bo wizyta Prezydenta USA w Warszawie zdecydowanie wpłynęła ma moje plany zawodowe. Dlaczego? Dlatego, że moja Kancelaria mieści się w ścisłym Centrum Warszawy. Aby uniknąć utrudnień w ruchu w tej części miasta postanowiłam zostać w domowych pieleszach.

Pomyślałam, że ten czas wykorzystam dla zajęcia się obowiązkami domowymi, które często spychane są na drugi plan, ale także, żeby napisać coś na blogu, bardziej na luzie, nie opisując i analizując różnych aspektów prawa.

Dlaczego więc nie zostałam lekarzem? Czy nie dostałam się na studia medyczne? Nic z tych rzeczy.

Zmieniły się moje zainteresowania, na szczęście w odpowiednim momencie przed maturą. 

Ostatecznie zdecydowałam się spróbować swoich sił na kierunku Prawo i Administracja na Uniwersytecie Warszawskim. Było to wyzwanie co niemiara, bo dostanie się na ten kierunek graniczył z cudem. Nie udało mi się od razu, ale nie poddałam się. Zaprawiona w bojach za drugim podejściem znalazłam się w szacownym gronie studentów prawa. Od tego czasu zaczęła się moja przygoda z prawem, która trwa do dzisiaj.

Zgłębianie wiedzy prawniczej zdecydowanie wyglądało inaczej niż obecnie. Przede wszystkim wówczas każdy z przedmiotów miał swój podręcznik. Książki były opasłe, naszpikowane niezwykle skomplikowaną wiedzą.  O dziwo, szybko tę wiedzę wchłaniałam do głowy. Wtedy stwierdziłam, że był to dobry wybór. Studiowało mi się wyśmienicie, bo to była nie tylko nauka, ale także beztroskie studenckie życie. Och co to były za czasy.

Oczywiście po zakończeniu studiów rozpoczął się okres aplikacji, który również wspominam z przyjemnością, aż w końcu nadszedł czas pracy i wdrażania teorii w praktyce.

No właśnie, wiele lat temu praca prawnika co do zasady nie różniła się od tego, z czym prawnicy zajmują się obecnie, ale poszukiwanie wiedzy, aby rozwiązywać poszczególne problemy prawne zdecydowanie wyglądała inaczej.

Wiedza zawarta była głównie w książkach i tzw. papierowych opracowaniach. Wiadomo dlaczego, to były czasy gdzie nie było komputerów, a o Internecie nikt nie słyszał, ani nie wyobrażał sobie, że coś takiego zaistnieje i zdecydowanie ułatwi nam życie.

Jak to więc wyglądało? Przepisy zawarte w ustawach można było znaleźć jedynie w papierowych wydaniach dzienników ustaw. Odnalezienie właściwych ustaw, nie było łatwe, bo nie było przewodników, które w jakikolwiek sposób nakierowałaby na właściwe tory. Jednak to był także urok ówczesnej pracy, choć wiadomo, że pochłaniało to więcej czasu. Natomiast zmian i ustaw, zdecydowanie było mniej niż obecnie, bo życie wyglądało mniej dynamiczne, a wiele dziedzin nie było tak szczegółowo regulowanych jak obecnie. Żeby nie być gołosłownym, zapewne niektórzy pamiętają, że np. w blokach mieszkalnych widniały listy lokatorów, albo książki telefoniczne zawierały imiona i nazwiska poszczególnych osób. Obecnie jest to nie do pomyślenia, bo ochrona danych osobowych zdecydowanie zmieniła obraz rzeczywistości w tym zakresie. Podczas rozpraw sądowych dowodami byli głównie świadkowie i dokumenty, a dzisiaj mamy maile, smsy, itp. W obecnym czasie mamy rozprawy sądowe zdalnie, jeszcze kilka lat temu, coś takiego było nie do pomyślenia.

Cóż, życie idzie do przodu, a za nim podąża prawo.

Na początku swojej prawniczej drogi często spędzałam czas w bibliotece, bo właśnie tam można było zdobyć wiadomości, konieczne do rozstrzygnięcia danej sprawy.

Czyli książki, książki i jeszcze raz książki. Także można śmiało powiedzieć, że wiedza była w książkach zapisana.

Dzisiaj oczywiście jest zupełnie inaczej, ogromnym ułatwieniem jest korzystanie z profesjonalnych programów prawniczych typu lex, itp. Tam mamy wszystkie przepisy, nie tylko obowiązujące, ale także archiwalne (czasami do nich też należy sięgnąć), orzeczenia sądowe, komentarze, glosy do wyroków, itp. Dotarcie więc do wiedzy jest zdecydowanie łatwiejsze, ale ogrom regulacji prawnych i ogrom zmian, szczególnie w ostatnich latach powoduje, że czasami trudno to wszystko ogarnąć, ale nie ma wyjścia. Taka praca.

Jak widać lekarzem nie zostałam, ale nie żałuję. Zdecydowanie moja droga zawodowa była i jest właściwa, bo bycie prawnikiem to nie tylko mój zawód, ale także pasja. Jak się robi to co się kocha, wówczas praca zawodowa jest spełnieniem tej części życia, która jest równie ważna jak życie prywatne.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s