Od ostatniej soboty mamy nowe przepisy dotyczące nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem epidemii. Wpis z ubiegłego tygodnia był temu poświęcony. Napływa jednak do mnie jednak sporo pytań, co jest dozwolone, a co nie. Wobec powyższego postanowiłam ponownie skupić się na obecnie obowiązujących przepisach, bo przecież jest to ważne i istotne dla nas wszystkich. Zatem nowe rozporządzenie weszło w życie 17 października 2020 r., przy czym część przepisów zaczyna obowiązywać od dzisiaj. Ten akt prawny to rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 16 października 2020 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii. Wiemy zapewne o licznych ograniczeniach związanych z działalnością różnych firm np. do odwołania ustanawia się zakaz prowadzenia przez przedsiębiorców oraz przez inne podmioty działalności polegającej na prowadzeniu: a) dyskotek i klubów nocnych lub działalności, która polega na udostępnieniu miejsca do tańczenia organizowanego w pomieszczeniach lub w innych miejscach o zamkniętej przestrzeni z wyłączeniem sportowych klubów tanecznych i szkół tańca, b) basenów, aquaparków, siłowni i centrów Fitness z wyłączeniem tych, gdzie prowadzona jest działalność lecznicza dla pacjentów, c) działalności usługowej związanej z poprawą kondycji fizycznej. Przepisy te spotkały się z negatywnym odbiorem przez branżę Fitness, po pierwsze dlatego, że zamknięcie tej działalności nastąpiło z dnia na dzień, a po drugie nie zakreślono terminu do kiedy ten zakaz ma obowiązywać. Wobec tego, że sytuacja jest dynamiczna, warto śledzić w tym zakresie wszelkie doniesienia medialne, żeby być na bieżąco, jak aktualnie wygląda stan prawny. Tym bardziej, że z tego co podają media, przedstawiciele tej branży mają spotkać się dzisiaj z Wicepremierem. Czy wpłynie to na zmianę przepisów? Na razie nie wiadomo. Jak zwykle poczekajmy i zobaczymy. Niewątpliwie jest to trudny czas dla przedsiębiorców, nie tylko z branży fitnes, ale także dla hotelarzy, restauratorów, itp. Pamiętać trzeba, że gospodarka to system naczyń połączonych. Ktoś prowadzi restaurację, ale ktoś inny dostarcza produkty żywnościowe, inny np. zajmuje się praniem obrusów, itd. inny dostarcza urządzenia, wyposażenie kuchni. Wreszcie pracują w restauracji kucharze, kelnerzy, barmani. Jakie to oczywiste, że z racji tego, że ktoś prowadzi dane przedsiębiorstwo duża ilość osób ma zatrudnienie, bądź dzięki współpracy utrzymuje swoją działalność gospodarczą. Gdy żyliśmy i funkcjonowaliśmy normalnie pewnie nikt z nas na co dzień nad tym się nie zastanawiał. Teraz jest inaczej, bo kłopoty jednej branży wpływają na problemy innej. Dzisiaj jednak chciałabym się skupić nie na tym jakie są ograniczenia, czy zakazy odnośnie działania różnych branż, a na tym czy jadąc samochodem prywatnym musimy mieć zasłonięte nos i usta. W tej kwestii jest sporo zapytań, bo przepisy okazały się na tyle niejasne, że wiele osób nie wiedziało, czy taki obowiązek jest, czy go nie ma. Zgodnie z poprzednim stanem prawnym maseczki nie były obowiązkowe dla kierowcy, który przemieszczał się pojazdem sam oraz osoba podróżująca samochodem z dzieckiem do 5 lat i domownikami. Maski musiały zakładać „osoby niezamieszkujące lub niegospodarujące wspólnie”. Czyli, jeśli ktoś podwoził koleżankę lub kolegę do pracy lub jechał z jakimś znajomym wówczas każdy musiał zasłonić usta i nos. Natomiast aktualnie obowiązujące przepisy, zmieniają przepisy i maseczki w samochodach prywatnych nie są obowiązkowe. Zgodnie z przepisami osoby jadące samochodem nie muszą mieć masek, nawet jeśli nie jest to rodzina – powiedział Wojciech Andrusiewicz, rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia Natomiast należy pamiętać, że obowiązek zasłania ust i nosa obowiązuje w przestrzeni publicznej. Tym samym wydaje się, że wątpliwości interpretacyjne w powyższym zakresie zostały wyjaśnione. Niestety przy tworzeniu prawa wielokrotnie spotykałam i spotykam się z tym, że przepisy są konstruowane w taki sposób, że powodują liczne interpretacje. To nie jest dobre, bo moim zdaniem, wówczas przepis jest źle napisany. Ten do kogo jest adresowany nie może się przecież domyślać co autor miał na myśli. Szczególnie jeśli chodzi o przepisy, gdzie skutkiem ich nieprzestrzegania mogą być nałożone kary. Tego typu przepisy muszą być formułowane jasno i przejrzyście, nie budząc żadnych wątpliwości jakie są nałożone nakazy lub zakazy. Wiemy oczywiście, że sytuacja nie jest łatwa, ale to tym bardziej powinno zobowiązywać tych co tworzą prawo, żeby przepisy były jasne i klarowne. Na koniec chciałabym podnieść, że Ci, którzy z jakichkolwiek powodów nie wiedzą w jakiej strefie żółtej czy czerwonej przyszło im żyć, to wykaz powiatów znajdujących się w obszarze czerwonym znajduje się w załączniku do tego rozporządzenia, o którym dzisiaj napisałam. Jeśli wejdą w życie jakieś nowe przepisy, oczywiście niezwłocznie będę Was informowała. Tymczasem nieustannie życzę zdrowia i głowy do góry.
