Dzisiaj rano przez chwilę zastanawiałam się o czym mam napisać. Wprawdzie kilka dni temu napisałam posta stricto prawnego i dzisiaj miał się ukazać. Pomyślałam jednak, że nic się nie stanie jak go opublikuję w przyszłym tygodniu. Do tego czasu w dziedzinie prawa, którą tam opisuję zapewne nic się nie zmieni, przynajmniej taką mam nadzieję.
Po wczorajszych wyborczych emocjach, gdzie jedni świętują, a inni są zapewne zasmuceni, czas skupić się na tym co także ważne, a tak naprawdę najważniejsze. Warto się skupić po prostu na nas samych. Przecież festiwal obietnic jest już za nami, a które z nich wejdą w życie, oczywiście czas pokaże.
Mamy teraz lato i wakacje, choć są one zdecydowanie inne niż dotychczas, ale jak widać ludzie mają to do siebie, że potrafią przystosować się nawet do najdziwniejszych i najtrudniejszych warunków.
Ostatnio pogoda jest zaskakująca i nie zawsze sprzyja letnim szaleństwom, ale do tego zapewne też się przyzwyczailiśmy, że natura daje nam ludziom „prztyczka” w nos. Czy wyciągniemy wnioski z tej lekcji? To już tylko od nas zależy.
Wobec tego, że mamy lato, jakie ono by nie było, mamy wakacje i pomału opada kurz emocji, które towarzyszyły nam ostatnio, cieszmy się tym czasem, odpoczywajmy i róbmy swoje.
Oczywiście należy pamiętać, że nadal mamy niespokojne czasy, że wirus uparł się i krąży wokół nas, więc naprawdę warto zachowywać ostrożność i wszelkie zasady bezpieczeństwa gdziekolwiek będziemy.
Z tego co wiemy na razie większość Polaków spędza wakacje w kraju. Bardzo dobrze, może jest okazja bardziej poznać okolice piękne, urokliwe i dotychczas nieznane. Przecież jest takie powiedzenie „cudze chwalicie, a swego nie znacie”. Wobec tego jest okazja poznać to co jest nasze i cieszyć się tym wakacyjnym czasem.
Wiadomo, nie wszyscy mogą pozwolić sobie na wyjazdy, bo czas pandemii wstrzymał działanie firm i dzisiaj trzeba odrabiać straty, ale warto myśleć pozytywnie, że skoro nie ten czas na wyjazd, to na pewno przyjdzie taki moment, że się uda.
Wracając jednak do wakacji i wyjazdów. Piękny mamy kraj, jest wiele takich miejsc, że aż zapiera dech w piersiach. Można zwiedzać i podziwiać, a pogoda przecież nie zawsze jest przeszkodą, bo mamy także cudowne, słoneczne dni.
Mnie tylko niepokoi to, że wiele osób będących np. nad morzem, czy w górach, opowiada o panującej tam drożyźnie. Zapewne niejeden z Was oglądał zdjęcia zrobionych rachunków za zjedzony posiłek, czy sam doświadczył na własnej skórze cenowych „cudów”. No właśnie, ceny czasami „powalają z nóg”. Za przysłowiowe frytki i smażoną rybę jak przychodzi zapłacić ponad dwieście złotych, to tylko można otworzyć usta ze dziwienia. To takie ceny jak w dobrych i drogich warszawskich restauracjach. Jest tylko pewna różnica. Ktoś kto udaje się w takie miejsce robi to świadomie, bo go stać na drogie restauracje, bo lubi bywać w takich miejscach i wie co go czeka jak przyjdzie zapłacić rachunek. Każdy z nas ma wolny wybór i robi tak jak mu w duszy gra.
Co innego jeśli korzysta się z barów, przydrożnych nazwijmy to jadłodajni. Ci, którzy postanawiają w takich miejscach zapełnić swoje brzuchy, liczą, że takie miejsca są na ich kieszeń. Przecież takich osób jest mnóstwo, bo nie każdego stać na to, żeby na codzienny posiłek wydawać kilkaset złotych.
Wiem i mam świadomość, że ostatnio nie jednemu było ciężko, że biznesy nie funkcjonowały i że trzeba nadrabiać straty, ale tak? Odbijać straty za wszelką cenę? Do tego dochodzą jeszcze i takie zdarzenia, że ktoś np. zamówił rybę określonego gatunku, a dostał inną znacznie tańszą. Tylko, że nie znalazło to odzwierciedlenia w rachunku, bo zapłacił jak za tę droższą.
To są nieuczciwe, delikatnie mówiąc, sposoby zarabiania. Uważam, że na takich nieuczciwych restauratorów, czy sprzedawców przyjdzie „kryska na matyska”, bo nieuczciwość, zachłanność i chciwość zawsze ma swój kres i zawsze źle się ostatecznie kończy dla tego kto oszukuje.
Do tego dochodzą takie przypadki, że przy płaceniu rachunku nagle okazuje się, że jest doliczona kwota do rachunku za serwis, pomimo, że nigdzie takiej informacji nie było.
Czy można coś zrobić? Tak, zamiast się np. awanturować, bo najczęściej to nic nie daje, można zgłosić fakt nieuczciwych praktyk do miejscowego lub powiatowego Rzecznika Konsumentów. Do kompetencji Rzecznika należy po pierwsze udzielenie bezpłatnej pomocy prawnej i wyjaśnienie praw konsumentom, którzy znaleźli się w sytuacji opisanej powyżej, po drugie przyjąć stosowną skargę. To jest istotne bowiem Rzecznicy współpracują z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który jest organem chroniącym zbiorowe interesy konsumentów. Zatem zawsze jest szansa, że te organy podejmą działania wobec nieuczciwych przedsiębiorców.
Kolejną instytucją, która „ściga” działania nieuczciwych przedsiębiorców jest Państwowa Inspekcja Handlowa. Konsument może złożyć tam stosowną skargę.
Warto więc reagować na nieuczciwość, oszustwo, bo takie sytuacje w żadnym wypadku nie powinny mieć miejsca.
Niezależnie od tego cieszmy się latem. Ci, którzy mają okazję wypoczywać niech „ładują baterie” przed wyzwaniami, które ich czekają, a dla tych, którym przyszło pracować życzę, żeby nastał czas odpoczynku i relaksu. Wszystkiego dobrego.