Dzisiaj wpis dotyczący kredytów i pożyczek, jak z nimi poradzić sobie w obecnych czasach. Z podawanych publicznie informacji wynika, że Związek Banków Polskich rekomendował bankom, aby te osoby, które mają kredyty i wpadną w kłopoty finansowe miały możliwość zawieszenia spłacania rat kredytowych.
Na początku chciałam zaznaczyć, że to są tylko rekomendacje dla banków, a nie żadne przepisy, któryby nakazywały bankom dokonywania zawieszania takich spłat.
W wydanym Komunikacie Związku Banków Polskich wydanym kilka dni temu, w sprawie działań pomocowych podejmowanych przez banki w związku z pandemią koronawirusa COVID 19 czytamy m.in., że:
- banki uznają za pożądane podjęcie działań odpowiednich do zaistniałej sytuacji w celu pomocy w spłacie zobowiązań względem banków, które w związku z pandemią koronawirusa COVID – 19 mogą wystąpić po stronie kredytobiorców,
- banki będą podejmowały działania wprowadzające możliwie uproszczone i odformalizowane procedury dla osób fizycznych oraz przedsiębiorstw będących kredytobiorcami i znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej w związku z pandemią koronawirusa COVID – 19.
Wobec powyższego kredytobiorcy głównie mogą liczyć na tzw. wakacje kredytowe, czyli odroczenie (zawieszenie) spłaty rat kapitałowo-odsetkowych lub rat kapitałowych przez okres trzech miesięcy lub do sześciu miesięcy. W rezultacie podjętych takich działań przez bank nastąpi wydłużenie o ten sam okres łącznego okresu spłaty kredytu pod warunkiem przedłużenia okresu obowiązywania zabezpieczenia spłaty kredytu.
Ułatwienia mają dotyczyć kredytów mieszkaniowych, konsumpcyjnych dla klientów indywidualnych, kredytów dla przedsiębiorców.
Natomiast występując z wnioskiem do banku należy pamiętać, że w przypadku otrzymania pozytywnej decyzji banku, następuje jedynie zawieszenia rat kredytowych, a nie ich umorzenie. Wobec czego przyjdzie czas, że te raty które zostały zawieszone oczywiście trzeba będzie spłacić.
Zdaję sobie sprawę, że sytuacja obecnie jest nadzwyczajna i wiele osób ma zawieszoną swoją działalność lub też ma poważne problemy finansowe. Natomiast przestrzegałabym przed takim „hura optymizmem”. Dlaczego? Przede wszystkim każdy bank podchodzi indywidualnie, zanim więc cokolwiek podpiszecie np. aneks do umowy, porozumienie czy jakikolwiek inny dokument dokładnie zapoznajcie się z nim. Jeśli coś będzie niezrozumiałe skonsultujcie to z osobami, które specjalizują się w tego typu umowach. Dzisiaj mamy wprawdzie bardzo trudne chwile, ale za jakiś czas zapewne wrócimy do normalności, a podpisane dokumenty pozostaną.
Szczególnie chodzi mi o sytuacje, kiedy kredytobiorcy pozostają w sporach sądowych z bankami, czy też szykują się do wnoszenia pozwów przeciwko bankom.
Wiem, że dzisiaj składanych jest dużo deklaracji, że wszyscy sobie pomagamy, banki też stają na wysokości zadania, ale jednak „diabeł tkwi w szczegółach”. Z mojego wieloletniego doświadczenia wynika, że w sporze sądowym, każda ze stron wykorzysta wszystko, co może obalić twierdzenia strony przeciwnej. Co tak naprawdę jest zrozumiałe, bo każdy chce wygrać sprawę, którą toczy w sądzie.
Dlatego zachęcam, aby nie podejmować decyzji na gorąco, a ze spokojną głową i rozważyć wszystko za i przeciw co będzie Wam proponowane. Zatem chodzi mi właśnie o taką sytuację, żeby później nie było problemu i bólu głowy i żeby w przyszłości właśnie w takim sporze sądowym nie było to wykorzystane przeciwko drugiej stronie procesu.
Oczywiście, że trudno mi dzisiaj podać złoty środek, bo każda sprawa wymaga indywidualnej oceny. Na pewno to co mogę dzisiaj doradzić, to, aby dokładnie zapoznać się co banki będą Wam oferowały i na jakich zasadach i czy nie ma w tych dokumentach jakiś pułapek, szczególnie w sprawach, gdzie jesteście w sporze z bankami.
Natomiast jest też rzesza osób, które brały pożyczki i w bankach i firmach, które zajmują się działalnością para bankową. Te umowy rządzą się innymi prawami niż sprawy kredytowe. W tych przypadkach zdecydowanie zalecam, dokładne zapoznanie się z tymi umowami, jakie konsekwencje wynikają w sytuacji, kiedy nie będziecie w stanie aktualnie płacić stosownych rat wynikających z tych umów. Jak znam te umowy, zawierają one szereg niekorzystnych warunków dla pożyczkobiorców.
Co robić więc w takiej sytuacji? Otóż, na czas tego kryzysu, oczywiście, nie ma żadnych przepisów, które ułatwiałby Wam życie, choć niektórzy powiadają, że można powoływać się na instytucję prawną zwaną „Siłą Wyższą”. Na razie nie będę jednak w tym zakresie zajmowała stanowiska, bo to wymaga szczegółowych analiz prawnych i badania każdej ze spraw indywidualnie.
Dlatego też warto rozmawiać z pożyczkodawcami, aby uzyskać porozumienie, ugodę, odroczenie lub zawieszenie spłat. Oczywiście należy pamiętać o tym, co podnosiłam przy kredytach, że jeśli pożyczkodawca zgodzi się „pójść na rękę”, trzeba bardzo dokładnie przeczytać i przeanalizować jakie są propozycje tej drugiej strony. Chodzi o to, żeby nie podpisać dokumentu, który w przyszłości może okazać się dla Was niekorzystny. Owszem na dzisiaj otrzymacie prolongatę spłat, ale w późniejszym czasie mogą być zastosowane takie mechanizmy, że będziecie musieli oddać znacznie więcej i na dużo gorszych zasadach niż dotychczas.
Dlatego też ponownie namawiam do dokładnej analizy na spokojnie i na chłodno, żeby w przyszłości nie okazało się, iż zamiast polepszyć sobie sytuację to ją pogorszyliście.
Wszyscy wiemy o tym, że niektórzy potrafią bezwzględnie wykorzystać czasy kryzysu, żeby „ugrać” dla siebie jak najwięcej, dlatego też trzeba być czujnym, czytać, analizować i bardzo dokładnie wszystko sprawdzać.