O marzeniach, postępowaniu sprawdzającym i o tym jak jedno nie ma nic wspólnego  z drugim.

Mieliśmy w tym roku wyjątkowy sierpień, bo można było obserwować zjawisko na niebie nazwane – spadające perseidy. Zapewne pięknie to wyglądało, ale nie miałam okazji przyjrzeć się temu wydarzeniu na nieboskłonie. Być może w ogóle nie zwróciłabym na to uwagi, bo sierpień jak co roku jest miesiącem w którym mam ważne i miłe uroczystości rodzinne i na tym się skupiałam.

Tym razem spadające perseidy przykuły moją uwagę za przyczyną koleżanki, która z przejęciem w głosie poinformowała mnie o tym.

„Czy ty wiesz, że jak spadają perseidy, to trzeba marzyć o tym, co chcemy, żeby się wydarzyło, a wtedy te marzenia spełniają się” powiedziała z takim przekonaniem, że byłam skłonna uwierzyć w to co mówi.

Do tego dochodzi jeszcze pełnia księżyca, więc na pewno jak się wypowie marzenia w tym czasie to się zmaterializują”.

Trochę byłam zdziwiona tymi wywodami, bo znam Ją od wielu lat i zawsze miałam zdanie, że to taka bardzo racjonalna i przyziemna dziewczyna, a tu proszę zaskoczenie.

„Nie lubię pełni księżyca, bo wtedy świeci tak mocno, zaglądając do mojego okna, że nie mogę spać” – tyle zdołałam z siebie wykrztusić, bo prawdę powiedziawszy nie mogłam się przebić przez potok słów, który z Niej się wydobywał.

Jak dopuściła mnie wreszcie do głosu, przywołałam wspomnienia z mojego dzieciństwa, że pełnia księżyca kojarzyła mi się z duchami, wilkołakami i jeszcze jakimiś nieziemskimi istotami, których się bałam. Na szczęście jako dorosła osoba ten czas mam już za sobą.

Co do spadających gwiazd, perseid, jakkolwiek je nazwiemy, nie mam zdania jeśli chodzi o spełnianie marzeń, bo nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Skoro jednak tak mnie męczyła, żeby pomyśleć o tym co chcemy w życiu, aby się wydarzyło, to zrobiłam i już. W końcu nasza wyobraźnia jest niczym nieograniczona, możemy myśleć co chcemy i nikt nam w  myśli nie zagląda. Czy marzenia spełnią się czy nie, to już inna sprawa.

Po skończonej rozmowie z koleżanką o marzeniach i nieboskłonie szybko powróciłam do ziemskich spraw.

Następny, bowiem telefon był od Klienta, którego zapewne perseidy nie interesowały (a może szkoda, że nie). Trochę zdenerwowany zapytał mnie, dlaczego po złożeniu do prokuratury zawiadomienia o przestępstwie będzie prowadzone jakieś postępowanie sprawdzające, co to jest, czemu ma to służyć i co dalej będzie działo się w Jego sprawie?

Odkładając zatem na bok marzenia, przemiłą rozmowę z koleżanką, pokrótce wyjaśnię, dlaczego czasami mamy do czynienia z takim postępowaniem, o którym napisałam powyżej, czyli „ziemskie sprawy na tapecie”.

Procedura karna przewiduje taką instytucję jak postępowanie sprawdzające. Przepis to określający powiada tak: jeżeli zachodzi potrzeba, organ prowadzący postępowanie może żądać uzupełnienia w wyznaczonym terminie danych zawartych w zawiadomieniu o przestępstwie lub dokonać sprawdzenia faktów w tym zakresie. Innymi słowy, można rzec, że są to czynności w ramach procedury sprawdzającej mającej na celu wstępne zweryfikowanie czy zachodzi konieczność wszczęcia postępowania karnego, czy nie. Przy czym czynności sprawdzające są obligatoryjne, jeśli mamy do czynienia z zawiadomieniem anonimowym.

Co jest sprawdzane podczas takiego postępowania? M.in. czy dane podane w zawiadomieniu są prawdziwe oraz następuje weryfikacja zawiadomienia o przestępstwie, bowiem może być, zdaniem organu prowadzącego postępowanie, sporo niejasności, które nie pozwalają np. stwierdzić, czy w ogóle do przestępstwa doszło, dokonać wstępnej kwalifikacji czynu, itp. Czynności sprawdzające mogą więc dotyczyć faktów jak i sfery prawnej czynu, który został opisany w zawiadomieniu o przestępstwie.

Jakie zatem najczęściej są podejmowane czynności w ramach postępowania sprawdzającego?

Przede wszystkim przesłuchuje się osobę, która zawiadomienie złożyła, aby uporządkować, czy też uściślić fakty, które pojawiły się w tymże zawiadomieniu. Organ może żądać przedstawienia stosownych dokumentów potwierdzających opisane okoliczności, itp. Co do zasady na tym etapie nie są prowadzone czynności procesowe, dowodowe, bo to jest „zarezerwowane” dla postępowania przygotowawczego.

Organ procesowy na przeprowadzenie czynności sprawdzających ma trzydzieści dni i po tym czasie podejmuje decyzję o wszczęciu śledztwa lub dochodzenia lub o wydaniu postanowienia o odmowie wszczęcia postępowania przygotowawczego. W tym drugim przypadku, taka decyzja trafia do pokrzywdzonego, który może od tej decyzji odwołać się.

W przypadku mojego Klienta, decyzja o przeprowadzeniu postępowania sprawdzającego wydała się słuszna, bowiem sprawa przez niego opisana była na pograniczu sprawy cywilnej i karnej. Zatem istotne było, aby wyjaśnić, czy w ogóle mamy do czynienia z przestępstwem. Po drugie zawiadomienie, było raczej opisaną historią, która nie zawierała istotnych elementów, które pozwalałby stwierdzić, czy w ogóle mamy do czynienia z przestępstwem. Oczywiście, że to ostatnie o tyle nie powinno dziwić, w przypadku, gdy to zawiadomienie Klient napisał sam, nie będący prawnikiem i piszący jeszcze pod wpływem dużych emocji, o czym zresztą powiedział.

Nie dziwi mnie również i fakt, że zadzwonił i zapytał, co to jest postępowanie sprawdzające, bo już teraz będzie wiedział, dlaczego po stawieniu się w organach ścigania będzie uściślał to co napisał.

Reasumując: kodeks postępowania karnego, przewiduje instytucję postępowania sprawdzającego, której głównym celem jest „ułatwienie” podjęcia decyzji o ewentualnym wszczęciu postępowania przygotowawczego.

Wobec tych okoliczności, spadające perseidy odeszły z moich myśli, bo jakby to było, gdybym Klientowi powiedziała, żeby niczym się nie przejmował, pomyślał jak chce żeby wyglądało to postępowanie i na pewno się spełni. No chyba wziął by mnie za niespełna rozumu.

Natomiast, tak jak opisałam powyżej, procedura karna przewiduje możliwość podjęcia czynności sprawdzających. Więc nie dziwcie się jeśli coś takiego się przytrafi. Ważne, aby te czynności były przeprowadzone sprawnie i w terminie.

Jak widać, perseidy i procedura karna nie mają ze sobą nic wspólnego, co jest oczywiste, chyba, że na moim blogu, ale tylko dlatego, że opisane zostały  w jednym miejscu i czasie. Niezależnie od tego warto wierzyć, że marzenia się spełniają i tego się trzymajmy.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s