Budzimy się do życia.

Z wiosną budzimy się do życia od nowa, tak przynajmniej twierdzą niektórzy naukowcy. Pewnie amerykańscy, bo oni przecież wszystko wiedzą i prowadzą badania ustawicznie i wciąż odnośnie różnych sfer życia człowieka.

Niezależnie od tego jakie mamy podejście, można stwierdzić, że z wiosną jest sympatycznie, bo mamy dłuższy dzień, a słońce co raz częściej zagląda do okien. Ja też staję się bardziej aktywna, więcej spacerów i wysiłku fizycznego. Zimą owszem trochę się zastałam, ale już nadrabiam zaległości w trenowaniu kondycji fizycznej i całkiem nieźle mi to idzie.

Budząc się z wiosną do życia, ustalamy z siostrą postanowienia wiosenne, notabene jak co roku. Nie robimy w zasadzie postanowień noworocznych, bo jak kiedyś planowałyśmy to nic z tego nie wychodziło. Zmieniłyśmy termin i padło na wiosnę. Siostra oczywiście zaczęła od odchudzania.

„No nie”, powiedziałam, znowu to samo. Usłyszałam wówczas, że po zimie pasuje Jej tylko szalik i torebka. Fakt to jest uzasadnienie i argument z którym trudno polemizować. Mimo to, zaproponowałam, żebyśmy może wymyśliły jakieś inne postanowienia, aby było ciekawiej, a nie wiecznie o odchudzaniu. Jak pasuje szalik i torebka to w końcu jest całkiem nieźle.

Siostra zadumała się nieco, stwierdziwszy za chwilę, że chyba do końca nie ma głowy, na takie rozważania, bo skupiona jest na brexicie. Jest osobą, która wraz ze swoją rodziną od lat mieszka w Wielkiej Brytanii i trudno dziwić się, że czuje się zaniepokojona. Nawet wielokrotnie rozmawiałyśmy na ten temat i pytała mnie jak mi się wydaje, co to będzie. Niewiele mogłam pomóc i doradzić, bo nie mam pojęcia jak to się ostatecznie zakończy, chyba jak większość ludzi. Od strony prawnej zrobił się bałagan. Zresztą te angielskie przepisy nie są moją domeną, choć może szkoda, bo zostałabym doradcą prawnym od brexitu (He, He). Przepisy na które całkiem niedawno powołała się brytyjska Izba Gmin, mające swój początek w XVII wieku też nie są mi znane. Dobrze, że w Polsce nie obowiązują takie starodawne regulacje prawne, bo byłoby to ciężkie dla prawników. Nie dość, że wymagałoby to znajomości aktualnych przepisów, to trzeba byłoby sięgać być może do średniowiecznych praw, tylko gdzie ich szukać?

Ponieważ jednak nie mam tego problemu, a sprawa brexitu w końcu się rozstrzygnie, powiedziałam siostrze, że na razie nie ma się co martwić i trzeba trzymać się zasady, że każdy problem da się rozwiązać, a jak nie ma rozwiązania to  nie ma problemu.

„Zostawmy to prawo na boku” – powiedziałam „wróćmy proszę do naszych postanowień wiosennych”. Moja siostra stwierdziła, że póki co nic oryginalnego nie przychodzi Jej do głowy, no może to odchudzanie, może poprawa urody w Spa, itp. To wiadomo, tylko która z nas tym razem podejmie się sponsoringu Spa? Ostatecznie stwierdziłyśmy, że będzie to przedmiotem negocjacji między nami, a jaki będzie wynik poczekamy. To tak jak z brexitem trzeba czekać. Jeśli chodzi o nasze negocjacje na szczęście mamy Obie na nie wpływ i zapewne się dogadamy, bo dogadujemy się świetnie.

Przedłużająca się jednak rozmowa odnośnie postanowień i generalnie nie przynosząca żadnych ciekawych ustaleń, zmobilizowała nas żeby w reszcie zacząć myśleć konstruktywnie.

Wobec tego siostra w pewnym momencie stwierdziła, że w ciągu roku jest masę dni, gdzie obchodzimy jakieś święta, a to religijne, a to państwowe, ale także jest dzień kobiet, dzień zakochanych, dzień babci, dziadka, itd. Kto te dni ustala i w jakim celu one są, oczywiście nie miała na myśli tych religijnych i państwowych. Żeby tylko raz do roku, być miłym dla kobiet, babć, mam, itd? „Wychodzi na to, że tak” – odpowiedziałam, „a także ciekawe jest kto to ustala i jeśli coś nie ma uregulowania prawnego, tylko zwyczajowe dlaczego tyle ludzi na świecie poddaje się tym obchodom?”  „No właśnie”  – padła odpowiedź.

W pewnym momencie jednak nas olśniło, postanowiłyśmy zorganizować Dzień Żaby. Dlaczego akurat to nam przyszło do głowy, tego nie wiem, ale tak zdecydowałyśmy i już. Może poszłyśmy trochę w kierunku rozwiązań ekologicznych, choć nie jesteśmy wojującymi ekologami (prawidłowo chyba ekolożkami), bo Obie uważamy, że do wszystkiego trzeba podchodzić rozsądnie i z umiarem. Żaby może z wyglądu najpiękniejsze nie są, ale jak pożyteczne. Zatem organizując ten dzień, choć może taki był już przez kogoś ustanowiony (tego nie wiemy), postanowiłyśmy zwrócić na nie uwagę rozsyłając do znajomych, że taki dzień obchodzimy. Żeby te pożyteczne stwory mogły żyć, wykonywać swoją pracę dla dobra przyrody i dla nas dla ludzi. Nie wykluczamy, że może ktoś nas weźmie za niespełna rozumu, albo za baby, które nie mają się czym zajmować, a jednak tak postanowiłyśmy i koniec. Moja siostra wymyśliła świetny tekst dlaczego ten dzień obchodzimy, dołączyła piękne zdjęcie żaby, dopisując na koniec, żeby ta wiadomość została rozesłana do innych.

Wyobraźcie sobie, że miałyśmy odzew, szczególnie zainteresował się Dniem Żaby pewien Pan, który wysłał informację o tym Dniu do rodziny i do znajomych, będąc dodatkowo przekonany, że przekazywanie tej wiadomości przyniesie  szczęście. Tego ostatniego  nie spodziewałyśmy się, dlaczego Dzień Żaby miałby przynieść szczęście? Cóż, każdy interpretuje tekst jak chce i najczęściej wyczytuje to co chce przeczytać. Jak  znajomy uwierzył, że to przyniesie szczęście, to super, bo wiadomo wiara czyni cuda. Co więcej, był bardzo uradowany, że taki dzień obchodzi się, stwierdzając, że to zapewne jest Międzynarodowy Dzień Żaby i jest obchodzony w Unii Europejskiej.

Dobrze, że nie przyznałyśmy się, kto stoi za tym pomysłem, bo chyba by nam nogi wyrwał z pewnej części ciała.

Pomijając sympatycznego Pana, poszukującego radosnego i szczęśliwego życia z okazji Dnia Żaby, okazało się, że sporo osób  zainspirowałyśmy do zainteresowania się tymi istotami i ich rolą ogrywaną w przyrodzie. Pan natomiast niech cieszy się i myśli pozytywnie, a zapewne samo dobro do Niego przyjdzie, czego oczywiście z siostrą serdecznie Jemu życzymy.

Wobec tego u nas wiosna przebiega na razie pod znakiem żab, a czy przyjdą nam jeszcze inne wiosenne postanowienia to się zobaczy. Może zorganizujemy jakieś obchody na większą skalę, ale dopiero jak nas znowu olśni. Oczywiście nie pominiemy naszego sympatycznego znajomego, mając nadzieję, że weźmie aktywny udział w obchodach, jakie by one nie były

Wracając jednak na chwilę do wydarzeń na Wyspach, mam nadzieję, że dla Polaków mieszkających w tamtych rejonach będzie dobrze i bezpiecznie, niezależnie od tego jakie ostateczne rozwiązanie zostanie przyjęte. W końcu masa ludzi związała się z Wielką Brytanią i życiowo i zawodowo. Ten kraj stał się ich miejscem na ziemi, tak jak w przypadku mojej siostry. Niech więc tak zostanie i życzę tego z całego serca.

Żaby też niech sobie żyją spokojnie, ku uciesze swojemu jestestwu i ku uciesze innym (pomimo, że dla niektórych są smakowitym kąskiem). Tak jednak bywa w przyrodzie, że żyjemy dlatego, że zjadamy innych. To ponoć jest taką naturalną selekcją i co zrobić. Ktoś tak, a nie inaczej skonstruował życie na ziemi, a kto to?  Niech każdy sam sobie odpowie.

Życzę przyjemnej i ciepłej wiosny  skoro  nastała. Teraz czekamy do lata, aby było piękne, słoneczne i okraszone cudownymi urlopami i wyjazdami, gdziekolwiek nas oczy poniosą. No i pamiętajcie o żabach, a ten dzień był 25 marca.

7 uwag do wpisu “Budzimy się do życia.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s